Dziś troszkę foteczek 10 tygodniowych H-Tinweriniątek 
Powolutku z puchatych kulek zaczynają się robić długonogimi podrostkami
Iberico zupełnie się nie zgadza z tym, że to już nie są niemowlaki i z uporem maniaka czyści im pupki, masuje brzuszki i karci gdy wlezą gdzieś gdzie on uważa, że może być dla nich niebezpiecznie, no normalnie kremowa super niania
a właściwie to kremowy super niań
Gabryśka z kolei twierdzi, że nie ma lepszych kumpli do zabawy niż trzy H-uraganki i szaleństwom nie ma końca 
Hudson jest najbardziej dostojny i zrównoważony, Hulk czarujący urwipołeć, a Holly ...świrus totalus
Ostatnio odkryła jak wleźć na piec
Najpierw wskakuje na porodówkę
z porodówki robi hyc na półeczkę - tu ponieważ jest dość wysoko, zaczepia się przednimi łapkami na brzegu i dynda
dyndając buja się coraz mocniej w przód i w tył, aż nie zaczepi się tylnymi łapkami o krawędź i wtedy wystarczy już tylko grubą pupkę dźwignąć i już jest na górze
A z półki hoooopsa i już mały kotek siedzi na prawie dwumetrowym piecu
No ale złośliwa i podła pańcia tą misternie uknutą procedurę zniweczyła odsuwając porodówkę na drugi koniec pokoju i już smarkula nie ma jak na półeczkę wskoczyć 
Hudsonik 





Hulk 





Holly panna z mokrą głową 





i H-uraganki razem





Co dwie głowy to nie jedna 

Powypisywałam tu dzisiaj jak mi się to Hollywood udało przechytrzyć w kwestii włażenia na piec
a ta maupa jakimś cudem dalej tam włazi, ale teraz nie chce mi pokazać jak
No ale nie wierzę żeby żaba jedna potrafiła wskoczyc na półkę ponad metr nad podłogą
musi się tam jakoś wspinać, Hooliganka jedna