1 styczeń 2012
Na dobry początek Nowego Roku 2012 najmłodsze Tinweriniątka pokażą swoje 5 - tygodniowe oblicze 
Najpierw jeszcze kilka newsów z ostatniego tygodnia: potrafimy już jeść mięso
, potrafimy jeść suchą karmę
i jesteśmy już śtlaśnie łokrutnie dorośłymi kotkami
Niespodziewanie w połowie tego tygodnia dzieci musiały zmienić lokum
ich szalona babka Melba ni z tego ni z owego doszła do wniosku, ze to jej dzieci
i postanowiła je ukraść, zaczęła więc mi je targać do szafy
i dawaj im brzuch do karmienia wystawiać
Nie było na co czekać, porwałam dzieci - prawie z jej paszczy i wyniosłam z pokoju dziecięcego do sypialni. W pierwszej chwili dzieci zgłosiły kategoryczny sprzeciw, ale już chwilkę później doszły do wniosku, że w sypialni jest cool
Miałam nadzieję, że chociaż nie rozpracują tak szybko jak wleźć mi do łóżka... no cóż, nawet doby im to nie zajęło, żeby dojść do jedynie słusznego wniosku, że najfajniej śpi się, bawi, je i skacze po pańci... w jej łóżku
No trudno
ledwo skończyło mi się wstawanie nocne, to masz babo placek, muszę spać na baczność, żeby jakiej pchły nie przygnieść
Maryśka zachwycona, bo ją Melba nieźle nastraszyła
dzieci zachwycone, no i ja prawdę mówiąc też 
Wszystkim miłym gościom całe Tinwerinkowo życzy wszystkiego co najlepsze 
A teraz moje najmłodsze śkraby 
Najpierw moje ukochane straszydełko
w końcu powolutku zaczyna być podobna do ludzi
no ale ma jeszcze sporo do nadrobienia
Za to animuszu, energii, pomysłowości to ona ma za kilka takich straszydełek
biega jak szalona, skacze jak małpa i co mnie zobaczy to pędzi na tych swoich patyczakowatych nóżkach wrzeszcząc: żarcie przyszło! hurra! moje kochane żarcie!!! 
Julietka 






Ruda maupa jaśniejsza
Jimena
zaczyna się robić coraz bardziej masywna, łapiszony ma jak chłopo-robotnik
i wielka pupkę
ale za to skacze jak pchła razem z Julietką i zagryza się z nią pasjami 






Ruda maupa ciemniejsza
Juanitka
to prawdziwa dama, ma maniery wielkiej pani... do czasu aż nie dopadnie ją głupawka 






I nasz amant filmowy
Jose Mourinho
wciąż najgrzeczniejszy z całego tego towarzystwa
ale kiedy czegoś bardzo chce piska cienkim, przeraźliwym głosikiem, że rzucam wszystko i lecę mu na ratunek
po tatusiu ma ten terroryzm, smarkacz jeden 





i oczywiście nie może zabraknąć fotek grupowych
usiłowałam ich namówić, zeby choć na chwilkę zapozowali jak na grzeczne kotki przystało... no ale jakoś nie mogły się łobuzy zmobilizować
i w efekcie wyszedł przegląd scenek codziennych, z mordobiciem
podskoczkami i oczywiście wiszeniem na maminym cycusiu











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz