Postanowiłam dziś sprawdzić czy umiem umyć kota Umiem Nawet całkiem sprawnie to poszło, bo postanowiłam zrobić to z zaskoczenia i nieczgo nieświadomą Melbę najpierw potraktowałam szamponem na podłodze w łazience, a potem zamknęłam się z chudziną, w kabinie prysznicowej Tu już nie było tak fajnie, ale najgorzej też nie. Myslałam, że to błąd, że pozbyłam się wanny, ale kabina ma jednak wielki plus, kicia nie ma jak uciec Niestety suszenie suszarką okazało się niewykonalne... Postanowiła wysuszyć się sama i dzisiaj Melbiś dostanie podwójną dawkę pasty odkłaczającej
Ale afera mokra Melba
Trzeba naprawić co wstrętna pańcia popsuła Naburmuszony zmokrzak
No to zaczynam samochwalstwo Skończyłam, to może zbyt dużo powiedziane, ale nowa stronka jest na serwerze I działa na moim domowym 98 lekko szwankuje, ale pod XP chodzi jak ta lala i to pod wszystkimi najważniejszymi przeglądarkami Czy sam projekt się spodoba, to już sprawa upodobań ale muszę się choć troszkę pochwalić, tym czego nie widać Stara stronka, to był tak zwany groch z kapustą, czyli i tabele i div-y i formatowanie w html-u i w css-ie, trochę zewnętrznych, trochę wewnętrznych stylów, a i w javie troszki też było, licho wie po co cud z niebios, że to w ogóle jakoś chodziło. Teraz cały szablon zrobiłam na div-ach a formatowanie z zastosowaniem stylów css, głównie zewnętrznych. I chyba z tego jestem tak naprawdę najbardziej dumna, bo jak ktoś zerknie do kodu, to pewno troszkę błędów znajdzie, ale włosy z przerażenia już raczej nikomu na głowie nie staną Galeria i Album... skorzystałam z JAlbumu i dla moich potrzeb jest to chyba najbardziej genialne rozwiązanie Ja mam radochę puszczając sobie na okrągło kolejne galeryjki, jako pokaz slajdów, a i inni choć część mogą sobie pooglądać Bo dalej się upieram, że oprócz mnie nikt nie jest w stanie przez to przebrnąć Dla tych, których nie przeraziłam powyższym opisem www.tinwerina.pl
Zaczęło się wczoraj późno wieczorem, gdy już prawie zasypiałam, nagle słyszę lekkie łubu dubu To Melba wskoczyła na telewizor Obserwuję co będzie działo się dalej Hooop i już jest na półce nad telewizorem... Podziwiam dalej... rozsiadła się dumna i blada na półeczce koło drewnianego kotka. Ale dalej ją korci i przymierza się do wykonania skoku na szafę Tu hart ducha mnie opuścił i wyskoczyłam spod kołdry jak z procy, Melbę ratować Wlazłam na ławę, ściągnęłam Melbusię, przytuliłam, wycałowałam i wytłumaczyłam maleństwu, że grzeczne kotki tak nie robią bo mogą sobie zrobić ała Pomogło! grzeczna i roztropna Melba poszła spać... Dzisiaj gdy tylko wróciłam z pracy, Melba hop na telewizor... hop na półeczkę... i tylko łypie czy patrzę i znowu przymierza się do tego skoku na szafę... tym razem moje rady rodzicielskie na nic się zdały skoczyła, a co najważniejsze nie spadła Położyła się na szafie napuszona jak paw Ale to jeszcze nie koniec jej wyczynów... Pognałam po aparat, bo przecież udokumentować trzeba co dziecko wyczynia... wracam i co widzę Maleństwo szykuje się do kolejnego skoku, tym razem z szafy na piec Na moją nieśmiałą próbę perswazji rzuciła mi tylko spojrzenie pełne politowania: ty patrz i podziwiaj i poszybowała nad moją głową, oczywiście z sukcesem
A wieczorem paskudna pańcia zafundowała biednemu Onyksiowi okropne przeżycia Czipowanie i szczepienie na wściekliznę. Tak się dziecko bało, że nawet nie drgnął jak mu te ogromne igliska wbijali Gdy wrócił do domu kochane dziewczynki stały w kolejce do wylizywania biedactwa i ta terapia szybciutko przyniosła efekty
Dzisiaj mamy kolejne wielkie święto Moja malusia Tinusia kończy roczek Doskonale pamiętam jak ugięły mi się nogi na widok tego rudego miśka z grubaśnymi uszkami i łzy stanęły mi w oczach...
Później pierwsze odwiedziny u Tinusi... i wtedy już całkiem mnie zaczarowała Prawie przez cały czas spała w moich dłoniach przytulona do mnie... coś niesamowitego przez całą drogę do domu z obłędem w oczach, potrafiłam jedynie bełkotać w kółko: o Jezu, Jezu jaki kotecek I jedyne czego byłam pewna to to, że ta ruda dziewusia MUSI ze mną zamieszkać I w końcu nadszedł ten dzień i przywiozłam rudą małpeczkę do domu Wniosła w moje życie wiele, wiele radości i codziennych wzruszeń i nie jestem w stanie wyobrazić sobie domu bez niej Tinusia okazała się bardzo radosnym koteczkiem, wszelkie wygibasy to specjalność Tinusi Tinusia pięknie świergoli w wielu codziennych sytuacjach, tańczy po domu wywijając swoją puszystą kitą, potrafi wdzięczyć się gdy czegoś chce, w sposób tak genialny, że nigdy nie umiem jej odmówić czy to mizianek, czy zabawy, czy też tego co rajcuje ją ogromnie czyli jedzenia nawet jeśli jest to już piąty posiłek tego samego dnia Uwielbiam gdy przychodzi do mnie w środku nocy, pakuje się pod kołdrę, wylizuje mi twarz i oczywiście gryzie w nos A kiedy ma ochotę na odpoczynek znajduje sobie spokojne miejsce i ma wszystko w głębokim poważaniu bo przecież teraz to ona chce spać! Tinusia to dziewczynka, która doskonale wie czego chce i jak ma to osiągnąć
Wszystkiego co najwspanialsze z okazji pierwszych urodzin mój śliczny kwiatuszku