No to zaczynam samochwalstwo 
Skończyłam, to może zbyt dużo powiedziane, ale nowa stronka jest na serwerze 
I działa
na moim domowym 98 lekko szwankuje, ale pod XP chodzi jak ta lala i to pod wszystkimi najważniejszymi przeglądarkami 
Czy sam projekt się spodoba, to już sprawa upodobań
ale muszę się choć troszkę pochwalić, tym czego nie widać
Stara stronka, to był tak zwany groch z kapustą, czyli i tabele i div-y i formatowanie w html-u i w css-ie, trochę zewnętrznych, trochę wewnętrznych stylów, a i w javie troszki też było, licho wie po co
cud z niebios, że to w ogóle jakoś chodziło.
Teraz cały szablon zrobiłam na div-ach a formatowanie z zastosowaniem stylów css, głównie zewnętrznych. I chyba z tego jestem tak naprawdę najbardziej dumna, bo jak ktoś zerknie do kodu, to pewno troszkę błędów znajdzie, ale włosy z przerażenia już raczej nikomu na głowie nie staną
Galeria i Album...
skorzystałam z JAlbumu i dla moich potrzeb jest to chyba najbardziej genialne rozwiązanie
Ja mam radochę puszczając sobie na okrągło kolejne galeryjki, jako pokaz slajdów, a i inni choć część mogą sobie pooglądać
Bo dalej się upieram, że oprócz mnie nikt nie jest w stanie przez to przebrnąć 
Dla tych, których nie przeraziłam powyższym opisem
www.tinwerina.pl
Zaczęło się wczoraj późno wieczorem, gdy już prawie zasypiałam, nagle słyszę lekkie łubu dubu
To Melba wskoczyła na telewizor
Obserwuję co będzie działo się dalej
Hooop i już jest na półce nad telewizorem... Podziwiam dalej... rozsiadła się dumna i blada na półeczce koło drewnianego kotka. Ale dalej ją korci
i przymierza się do wykonania skoku na szafę
Tu hart ducha mnie opuścił i wyskoczyłam spod kołdry jak z procy, Melbę ratować
Wlazłam na ławę, ściągnęłam Melbusię, przytuliłam, wycałowałam i wytłumaczyłam maleństwu, że grzeczne kotki tak nie robią bo mogą sobie zrobić ała
Pomogło! grzeczna i roztropna
Melba poszła spać...
Dzisiaj gdy tylko wróciłam z pracy, Melba hop na telewizor... hop na półeczkę... i tylko łypie czy patrzę i znowu przymierza się do tego skoku na szafę... tym razem moje rady rodzicielskie na nic się zdały
skoczyła, a co najważniejsze nie spadła
Położyła się na szafie napuszona jak paw
Ale to jeszcze nie koniec jej wyczynów... Pognałam po aparat, bo przecież udokumentować trzeba co dziecko wyczynia... wracam i co widzę
Maleństwo szykuje się do kolejnego skoku, tym razem z szafy na piec
Na moją nieśmiałą próbę perswazji
rzuciła mi tylko spojrzenie pełne politowania: ty patrz i podziwiaj
i poszybowała nad moją głową, oczywiście z sukcesem
Dzisiaj mamy kolejne wielkie święto 
Moja malusia Tinusia kończy roczek
Doskonale pamiętam jak ugięły mi się nogi na widok tego rudego miśka z grubaśnymi uszkami i łzy stanęły mi w oczach...
Później pierwsze odwiedziny u Tinusi... i wtedy już całkiem mnie zaczarowała
Prawie przez cały czas spała w moich dłoniach przytulona do mnie... coś niesamowitego
przez całą drogę do domu z obłędem w oczach, potrafiłam jedynie bełkotać w kółko: o Jezu, Jezu jaki kotecek
I jedyne czego byłam pewna to to, że ta ruda dziewusia MUSI ze mną zamieszkać 
I w końcu nadszedł ten dzień i przywiozłam rudą małpeczkę do domu
Wniosła w moje życie wiele, wiele radości i codziennych wzruszeń i nie jestem w stanie wyobrazić sobie domu bez niej 
Tinusia okazała się bardzo radosnym koteczkiem, wszelkie wygibasy to specjalność Tinusi
Tinusia pięknie świergoli w wielu codziennych sytuacjach, tańczy po domu wywijając swoją puszystą kitą, potrafi wdzięczyć się gdy czegoś chce, w sposób tak genialny, że nigdy nie umiem jej odmówić
czy to mizianek, czy zabawy, czy też tego co rajcuje ją ogromnie
czyli jedzenia
nawet jeśli jest to już piąty posiłek tego samego dnia
Uwielbiam gdy przychodzi do mnie w środku nocy, pakuje się pod kołdrę, wylizuje mi twarz i oczywiście gryzie w nos
A kiedy ma ochotę na odpoczynek znajduje sobie spokojne miejsce i ma wszystko w głębokim poważaniu
bo przecież teraz to ona chce spać! Tinusia to dziewczynka, która doskonale wie czego chce i jak ma to osiągnąć 
Wszystkiego co najwspanialsze z okazji pierwszych urodzin mój śliczny kwiatuszku
