Jutro moje Tinusiowe maleństwa skończą tydzień Chłopaki to już istne bambaryły, wyglądają nie przymierzając, jak spasione pulpety Dziewczynki za to, ku mojej dezaprobacie, uparcie dbają o linię a szczególnie Fleur. Obie panny uparte są przy tym jako te osiołki i z uporem maniaka twierdzą, że najlepsze są te cycusie pod pachami, w których mleczka jest bardzo o tyle o ile. W czasie kiedy one nurkują z dzikim impetem pod pachy Tinki, cztery wielkie i przepełnione mleczkiem cycusie czekają aż ktoś je wydoi, nooo za długo to one nie czekają gwoli ścisłości, bo dwóch rudych bambaryłów tylko łapy zaciera, że siostry się tam w górze tłoczą i męczą i dawaj spijać hektolitrami z dolnych cycusiów. Dostawienie którejkolwiek panny do cyca, to też nie lada sztuka, bo one mają swoje zdanie w kwestiach żywieniowych i raz, że jak im pomagam, to drą japy, że one siame a nawet jak już mi się uda którą przekonać, to po krótkiej chwili memlania, plują efektownie tymi wybranymi przeze mnie cycusiami i dawaj nura z powrotem pod pachy No i efekt tego wszystkiego taki, że chłopcy przybierają mi około 20g, a dziewczynki ok. 10g
F-dzieciaki wykazują się też wyjątkowymi zdolnościami Jeszcze nigdy żadna moja kotka nie miała tak uflejanego mleczkiem brzusia Ja ten brzusio co rusz przemywam, Tinusia go sobie szoruje... ale dzieciaki są od nas szybsze i zdolniejsze i brzucho ciągle uflejane no chyba, ze to dlatego, że łyse No ale nie całe brzusio łyse i ta gdzie są kudełki, mamy kilka razy na dzień uplecione piękne kołtuny A ja się potem głupio dziwię, czemu dziewczynki mniej na wadze przybrały... no a kiedy miały jeść skoro były zajęte tkaniem kołtunków na kudełkach mamusi... Do tej pory przeczesywałam karmiącym mamom podwozie, raz na tydzień, a przy F-tkaczkach - bo to z pewnością dziewczyny dwa trzy razy na dzień i za każdym razem coś ściągam.
Aaaaa! i jeszcze potrafią przepięknie fuceć Wczoraj użyłam innego niż zwykle żelu pod prysznic - fakt, ze mocno perfumowany - i jakież było moje zdumienie, gdy po wejściu do maluchów, zastałam cztery fukające i prychające smoki - aż dziw, ze jeszcze ogniem nie zionęły z dzikiej złości, że im jakiś obcy śmiał wleźć do ich królestwa
Dorwałam je dzisiaj w końcu, żeby choć kilka foteczek pśtryknąć - współpraca zerowa póki były jeszcze straśnie zaspane, to cóś tam mi się udało pśtryknąć, a gdy tylko docierało do nich, że zostały uprowadzone, robiły taki raban, że grzeczniusio każdego od razu na miejsce odstawiałam
Tacy jesteśmy grzeczni w czasie karmienia
Fleur
Fiorella
i w wersji tyranozaur
Figaro
taką mam piękną wielką pupę
Freud
piątek, 26 listopada 2010
wtorek, 23 listopada 2010
23 listopad 2010r.
Jasne, że Tinusia nie skacze jako ta koza ale jestem pod wrażeniem jej formy Wczoraj odetkało się do reszty to co się w czasie ciąży zatkało i Tinusia po tym fakcie jak nowo narodzona Ranką na brzuszku jak na razie nic a nic się nie interesuje, gorzej pewno będzie jak ją to zacznie swędzieć.
Maluchy wiszą na cycach ostatni raz dostały papu ze strzykawki wczoraj o 8 rano i od tego czasu siedzę, gapię się i palce obgryzam - swoje oczywiście Wagi raz lepiej, raz słabiej, ale ciągle do przodu, więc nie dokarmiam i czekam aż się towarzystwo już tak na dobre rozkręci
Widok na przekładaniec tuż po odpadnięciu od cycusia
i układamy się w kopczyk
Maluchy wiszą na cycach ostatni raz dostały papu ze strzykawki wczoraj o 8 rano i od tego czasu siedzę, gapię się i palce obgryzam - swoje oczywiście Wagi raz lepiej, raz słabiej, ale ciągle do przodu, więc nie dokarmiam i czekam aż się towarzystwo już tak na dobre rozkręci
Widok na przekładaniec tuż po odpadnięciu od cycusia
i układamy się w kopczyk
Subskrybuj:
Posty (Atom)