Jasne, że Tinusia nie skacze jako ta koza ale jestem pod wrażeniem jej formy Wczoraj odetkało się do reszty to co się w czasie ciąży zatkało i Tinusia po tym fakcie jak nowo narodzona Ranką na brzuszku jak na razie nic a nic się nie interesuje, gorzej pewno będzie jak ją to zacznie swędzieć.
Maluchy wiszą na cycach ostatni raz dostały papu ze strzykawki wczoraj o 8 rano i od tego czasu siedzę, gapię się i palce obgryzam - swoje oczywiście Wagi raz lepiej, raz słabiej, ale ciągle do przodu, więc nie dokarmiam i czekam aż się towarzystwo już tak na dobre rozkręci
Widok na przekładaniec tuż po odpadnięciu od cycusia
i układamy się w kopczyk
Klikałam codziennie, jak zwykle, a tu nowego postu ani widu ani słychu :) Myślę sobie: nic to, pewnie sprawy niezwykłej wagi nie pozwalają, a jakież mogą być ważniejsze sprawy, niż nowe dzieciaczki?
OdpowiedzUsuńNo i cierpliwość została nagrodzona świetną wiadomością :)
Trzymamy kciuki za Maluchy, żeby dużo jadły i dobrze rosły :)