Zrobiłam najmłodszym maluszkom zaś kilka fotek 
Wylazły wczoraj z porodowej szafy i awanturowały się że one są już bardzo dorosłe i nie życzą sobie
więc wraz z mamą trafiły do kojca, w którym są bezpieczne, ale mają już dużo dorosłych
akcesoriów: drapaczek, zabawki, poducha... i miseczki z suchym i wodą... które wzbudziły ogromne zainteresowanie
i co rusz to któryś prycha nad miską z wodą, albo kombinuje jak tu się dobrać do suchej karmy. Drapaczek stał się ulubionym miejscem i to na nim nie tylko się bawią ale i śpią 
Mój ufoludek i niedojda mała Julietka z pysiem ubebranym jedzonkiem 
jeść, jeść, jeść!!!

no daj mi ten paluch proszę, na pewno coś z niego poleci 


Jimenka
, która wraz ze swoją rudą siostrą biega jak mała torpeda, nim mrugnę okiem już jest na drugim końcu pokoju, no i oczywiście dwie rude panny zawsze chcą jeść z dokładnie tego samego cycusia, więc każde jedzenie rozpoczyna się od łapoczynów rudych dziewczynek 




Juanitka 




Jose misio bambaryła
biega równie szybko jak siostry, ale on ciągnie do chłopaków, nie szkodzi, że Inweriniatka ciut starsi, no ale w końcu to koledzy a nie tylko same baby i baby




I mamy pierwszą, powiedzmy sobie szczerze
średnio udaną ale jakże słodką, próbę pozowania grupowego




A tymczasem zaś
pracowałam nad umiejętnościami modelingowymi najmłodszych Tinweriniątek
Jose Mourinho, jako że od początku we wszystkim najgrzeczniejszy, tak i w tej kwestii postanowił zostać prymusem
Prawie
udało mi się tym razem namówić Juanitkę do pozowania
no a dwie pozostałe panny... jak na razie niereformowalne w tym względzie
Ale myślę, ze teraz z każdą chwilą będzie już łatwiej je namówić do współpracy, bo grzdyle jedne coraz bardziej zauważają świat wokół siebie i coraz bardziej je on zaczyna ciekawić
Mamy pierwsze nieudolne jeszcze ale już świadome próby zabaw
ale najbardziej to one opanowały sztukę mycia się i siebie nawzajem
Chyba jeszcze nie widziałam u takich małych kociątek takiej pasji szorowania się wzajemnie
wygląda to niesamowicie cudnie
Julietka, jako, ze ciągle do tyłu z jedzeniem, gdy nie ma mamy, a nie może sie doczekać na mnie i strzykawę... próbuje szukać cyca u rodzeństwa
Jak się dzisiaj dossała Jose do ucha, to już myślałam, że się nie odessa
J- dzieci zaczęły przyjmować też wizyty
co rusz w gościnę pchają się do nich dwie nieco większe rude kulki. Panowie I sa zachwyceni, ze w końcu ich do młodszych dzieci wpuszczam, próbują je do zabawy zachęcać, pacają je łapkami po ogonkach - w końcu tak cudnie dyndają im przed noskami
Dziwią się tylko straszliwie, gdy mała Julietka szuka na ich brzuszkach jadłodajni - ta to nikomu nie przepuści
Pozwoliłam też tatuńciowi na rozpanoszenie się w legowisku maluszków. Iberico jest niesamowity, jak tak to gracji ma tyle co nie przymierzając stado nosorożców
tak przy dzieciach stąpa prawe jak baletnica. Jest delikatny i ostrożny
, ułożył się z nimi oczywiście, wszystkie wyszorował, odsikał - no w końcu
i tylko je sobie tymi swoimi grubymi łapskami przyciągał do siebie, ale z tak niesamowitym wyczuciem, że mogłam tylko patrzeć i podziwiać
A teraz efekty moich wczorajszych prób sfocenia dzieci J
Zacznę od najgorszej modelki
Juliety, która prawie cały czas biega i krzyczy - że chce jeść oczywiście
i złapanie tego ułamka sekundy kiedy przystanie graniczy niemalże z cudem




Drugi niegrzeczniuszek Jimena, też dużo biega, ale ta z innych powodów niż siostra - Jimena chce zobaczyć bardzo dokładnie cóż to za nowe fascynujące miejsce




Juanitka, prawie super modelka
troszkę ją musiałam namawiać, żeby na chwilkę siadła spokojnie ale koniec końców, może bez zbędnego entuzjazmu ale się zgodziła






I Pan super model Jose Mourinho






