18 styczeń 2010r.
A dziś z małym opóźnieniem
impreza urodzinkowa Tinusi
Wczoraj Tinusia skończyła 3 lata
Z tej okazji wczoraj świętowaliśmy od samego rana do późnej nocy
ale ze wszystkich atrakcji urodzinowych największym i najwspanialszym prezentem urodzinowym, było dla Tinki wypuszczenie jej wraz z dziećmi w porze karmień
Bo cóż może być wspanialszego nad asystowanie pańci, gdy szykuje jedzonko
Tinusia jak strzała wypruła na swój ukochany blat kuchenny i dawaj tańczyć, podrygiwać, a baranki strzelać, a mruczeć i ćwierkać i się przymilać, ach czysta rozkosz
A do tego po spałaszowaniu swojej porcji mogła do woli tańczyć pomiędzy wszystkimi pozostałymi miseczkami - bo któż by ośmielił się nie ustąpić miejsca Tinusi
Jaka jest trzyletnia Tinusia, po za tym, że jest takim samym głodomorem i żarłokiem jak była jako dziecko
Teraz Tinusia kojarzy mi się przede wszystkim z Tinusią - matką
Jest tak zakochana w swoich dzieciach
i zaangażowana cała sobą w ich wychowywanie, że nic innego dla niej nie istnieje
za wyjątkiem jedzenia rzecz jasna
Jej maluszki w tym tygodniu skończą 11 tygodni, a Tinka ani myśli zluzować w opiece nad nimi choć ociupinkę, aż się boję co to będzie gdy przyjdzie się jej z nimi pożegnać
Tinusia nadal karmi dzieci przez cała dobę
Kilka razy w nocy budzi mnie jakiś podejrzany ruch w pokoju, najpierw słychać tinusiowe mrr mrrr, mrr mrrr, zaraz potem dzieciaki pędzą do niej jeden za drugim i chwilkę później do tinusiowego mrr mrrr dochodzi wielkie mlasku mlasku
i mruczenie maluszków
Gdy dzieci się bawią i szaleją, Tinusia zazwyczaj leży gdzieś wyżej i pilnie obserwuje czy aby bawią się odpowiednio
Z kolei gdy rozbiegną się po całym mieszkaniu, Tinusia też stara się mieć je wszystkie cały czas na oku, gdy jest to niemożliwe, bo to nie są memlakowate dzieci bawiące się ślamazarnie w jednym kąciku
Tinusia biega za nimi, sprawdza co robią, a czasem włącza się do zabawy z nimi
Ten widok to już jest absolutne dzieło sztuki
Cztery rozszalałe bąble a wśród nich pląsająca i podrygująca Tinusia w swojej złotej sukience
Bo Tinusia mimo, że do maleńkich kotek nie należy
a i masy ma całkiem sporo
nie zatraciła nic ze swojej lekkości i wdzięku
No ale żeby zaś za sielankowo nie było, to się Tinusia raczyła wykazać i groźną stroną w swojej macierzyńskiej postawie i pokazała, że te na codzień uśpione instynkty dzikich krewniaków, potrafią się i w niej obudzić gdy uzna, że bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone i ona, ta łagodna, spokojna, opanowana i ...leniwa
Tinusia gotowa jest o bezpieczeństwo swoich dzieci walczyć na śmierć i życie
...no ale na szczęście nastrój bojowy nie może trwać u mojego aniołka zbyt długo 
Gdy Tinusia akurat nie je
nie zajmuje się dziećmi albo nie odsypia
znajduje chwilkę czasu na mizianki z pańcią
Oczywiście starym dobrym zwyczajem z radosnym trrrr, wskakuje mi prosto na głowę
uwala - tu już średnio delikatnie ale jak zawsze z wielką gracją
i dawaj mruczeć i wtulać się i brzucho do mizianek wystawiać
i prędzej czy później musi nastąpić moment mega ekstazy, który nieodmiennie wiąże się z gruntownym wylizaniem całej mojej twarzy... i podgryzaniem mojego nosa i ust
Tinuniu, życzę Ci teraz przede wszystkim jak najlżejszego rozstania z maluszkami
Wszystkiego co Najlepsze moja maleńka








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz