8 maja 2011r.
Dzisiaj byłam w odwiedzinach u Debbie i Freuda
Nie ma chyba nic piękniejszego niż móc zobaczyć swoje dzieci w domu gdzie są kochane
Oboje piękni, zadbani, z cudnie lśniącymi futerkami i co najważniejsze - widać, że bardzo szczęśliwe
Debbie od razu zafascynowały toboły
które ze sobą przytargałam
Freud na początku z rezerwą, widać było, że zastanawia się jak też powinien postąpić w związku z moją niespodziewaną dla niego wizytą
no ale gdy sprawę dogłębnie przemyślał, stwierdził, że jednak mnie lubi i pozwalał się później tłamsić i molestować
Debbie to księżniczka
świadoma swojej urody i pełna godności
ale i ona ze sporym entuzjazmem pozwoliła się wymiziać w słoneczku
Freudzik, mój mały Freudzik
to na chwilę obecną wielki kawał kota
Fleur przy nim to z przeproszeniem maleństwo, a i ona do ułomków nie należy
Poznałam też Nusię
jest piękna
miła i niesamowicie słodka
a do tego przepięknie śpiewa
Audia dziękuję za wspaniałą opiekę nad Debbieszonkiem i Freudziulą

Oczywiście dzieci obfociłam
Freudzik jest gwiazdą sesji, bo współpracował bardzo ładnie
no a Debbie, zdecydowanie odczuwam niedosyt
nie udało mi się pokazać jaka w rzeczywistości jest piękna
Debbiesiątko




Freudziątko





a pozostałe fotki można obejrzeć w ALBUMIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz