2 luty 2010r.
Demi najwyraźniej ma coś w sobie, co jej miłośników przyciąga
No ale muszę się przyznać, że i ja jestem niezmiennie pod ogromnym jej urokiem
Ile razy spojrzę na jej pysio to nie umiem się nie uśmiechać od ucha do ucha
a do tego te jej bystre i lekko diabelskie
ogniki w oczach, rezolutność i spryt i ilość energii która jest w tym małym ciałku, no Demi nie da się nie kochać całym sercem
Żeby jeszcze pchła jedna dała się w końcu przekonać do suchego jedzonka
Stosuje już różne wybiegi, żeby ją zachęcić a nawet oszukać
ale jak na razie nic z tego
na każdą postać suchej karmy odwraca się ze wstrętem i patrzy na mnie z wielkim wyrzutem, jak ja mogę jej takie paskudztwo pod nosek podtykać
D-śtworki coraz bardziej rozbiegane i dorośłe
Ile razy wypuszczam je do kuchni pierwsze co pędzą do fontanny - bo małe kotki najbardziej lubią przecież pic nie z miseczki tylko z fontanny
a zaraz potem zaczynają wskakiwać na duży, dorosły drapak
na razie doszły do poziomu nabudkowego... bo nim zdążą wleźć dalej to je ściągam na podłogę
Ja je ściągam, a one wskakują, ściągam i znowu wskakują i tak w kółko
Wczoraj maleńtasy miały pierwsze odrobaczenie
zniosły je całkiem dzielnie, szczególnie dziewczynki, one tylko się otrząsnęły a fuj, a fuj co za paskudztwo i podrałowały do zabawy, za to Dustinek najpierw popisał się umiejętnością plucia tabletką w dal
a jak juz został delikatnie przymuszony
do przełknięcia tego paskudztwa, dłuższą chwile siedział głęboko urażony i całą swoją osobą strzelał wielkiego focha 
C-Tinweriniątka wczoraj miały dzień pełen średnio sympatycznych atrakcji
Tyle czasu jeszcze z wetem nigdy nie spędziły
no ale tym razem trafiło im się i pełne osłuchiwanko i obmacywanko
tu szczególnie chłopcy poddani zostali niemalże molestowaniu
wszystko na swoim miejscu i dzieciory w świetnej formie
Potem kolejne odrobaczenie, drugie szczepienie, a na koniec pańcia zostawiła największą atrakcję czyli czipowanie
Claire i Carlos ta ostatnia przyjemność nie podobała się nic a nic
i głośno protestowali wymachując przy tym energicznie łapkami
Za to Colinek i Connorek twierdzili, że oni niczego nie zauważyli i zachowywali się jak na dobrze wychowanych kawalerów przystało
Drugie szczepienie zostało jeszcze mniej zauważone przez dzieci niż pierwsze i ganiały skakały, rozsypywały żwirek
zagryzały się dokładnie tak samo jak w każdy inny wieczór
Dzisiaj kilka foteczek prawie sprzed tygodnia
no ale dopiero teraz znalazłam chwilkę, żeby w końcu je w ich wątku pokazać 
Claire





Carlos





Connor





Colin




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz