8 listopad 2011
Szanowna panna Melba
która niczym wino, im starsza tym piękniejsza
która takim oto wzrokiem wpatruje się w Tinusiowe I-maleństwa 

i Szanowny pan Iberyczek
coraz bardziej dorosły, ale wciąż zwariowany i rozszalały z dzieciakami starszymi i czule i z namaszczeniem wpatrzony w dzieci młodsze 


Dzisiaj panna Holywood postanowiła zacząć się realizować jako filmowiec
imię w końcu do czegoś zobowiązuje, szkoda tylko że na dobry początek zabrała się za produkcję "Teksańskiej masakry piłą maszynową"
A było to tak, jako, że chora jestem, postanowiłam sobie życie nieco umilić i zamówiłam na obiad pizzę - a co się będę przy garach w czasie choroby przemęczać
Skromnej wielkości dwa pudła rozłożyłam na blacie kuchennym, na pudłach rozłożyła się Zuzka, obok dwa pojemniczki jeden z sosem czosnkowym, drugi z pomidorowym
Wzięłam pierwszy kawałek i wcinam kulturalnie - jak chorej przystało na łóżku w sypialni
Nagle słyszę, wielkie łubu dubu w kuchni, pędzę do kuchni z paszczą pizzą napchaną i niedojedzonym kawałkiem w dłoni i cóż widzę, cała kuchnia - a mała to ona nie jest
wiec, cała kuchnia w pomidorowym sosie, ale z jakim rozbryzgiem
blat - czerwony, oburzona Zuzanna ze zniesmaczeniem strzepuje sos ze swej dumnej postaci, a w czerwonej kałuży, czerwona i ociekająca sosem Holly
Nim paskudę dorwałam, zdążyła ubebrać jeszcze połowę sypialni, drapak i nawet ścianę w sypialni
Mam nadzieję, że po tym jednym razie będzie miała już dość tworzenia scenografii do horrorów w moim domu, Hollywoodka jedna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz