11 styczeń 2011r.
Niestety dzisiaj jeszcze Was pomęczę fotkami
i obiecuję, że odczepię się w końcu... aż do następnego weekendu
Jako, że dzieciaki F buszują już po kuchni postanowiłam wyciągnąć grubszy sprzęt
i zrobić im sesję na granatowym tle, do którego słabość mam wyjątkową
Generalnie cały ten cyrk dlatego, że uparłam się jak osioł, żeby zrobić im w końcu jaką w miarę przyzwoitą fotkę grupową, no i czatowałam na okazje pół niedzieli
A moje F-paskudki są zachwycone możliwością ganiania po tych poszerzonych przestrzeniach życiowych
no ale daj takiemu palec to od razu całą rękę będzie chciał
dopominają się że one to chcą jeszcze do sypialni, ale na to na razie się jeszcze nie zgadzam ku ich dezaprobacie
Rudzielce to kochane grzeczne chłopaki
biegają, podrygują, odkrywają coraz to nowe zabawki po wszelkich kątach
A Fleur
ja nie wiem skąd to takie zwinne i skoczne jako ta maupa
ale nic tylko biegam za nią i ściągam pokrakę skąd się tylko da
Wczoraj wskoczyła na półkę do której musiała doskoczyć około pół metra
biegała jak szalona po krawędzi oparcia ławy kuchennej, a dziś rano wlazła na dorosły drapak
Moja maupa Fleur w wieku 7 tygodni




Słodki Freudzik




i psotnik Figaro




I na koniec te moje wymęczone i wyczekane
fotki grupowe










No starczy tego dobrego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz