sobota, 8 stycznia 2011

8 styczeń 2011r.

A u nas wielkie zmiany :-D G-rzdyle opanowały już całą sypialnię i w przerwach pomiędzy spaniem i memlaniem mamy galopują jak szalone po całym pokoju :super: Wcinają też mięcho :mniammniam: Najchętniej Gabi, ta to prawie talerzyka nie połknie :hyhy: Geshin wcina o wiele bardziej rozmyślnie, dziś tak się objadł, że chwile potem padł jak jak kawka :spioch: Gunnar elegancko ale bez obżarstwa, no i dzisiaj chwała Bogu podskakując, w końcu Guinness zakrzyknął EUREKA :eureka: to paskudztwo jest jadalne :mniammniam: ...i ledwo palce w całości zachowałam :hyhy:
F-ielkim-tinusiątkom otworzyłam za to wczoraj wrota :wampir: na mieszkanie. To odkrycie spodobało im się ogromnie :hurra: no i latają jak z pieprzem po nowych przestrzeniach :uciekinier:

I dzisiejsze fotki, tylko lojalnie uprzedzam dużo tego :diabolek: bo długo dzieci męczyłam :hyhy:

Zacznę może od widowni zafascynowanej męczeniem dzieci :diabolek:
Florianek :love: coraz bardziej dorosły :oczami:


Onyś :love:


Marynia z Gabrielle - ta też twierdzi, ze ona się do starszyzny zalicza :hyhy: i jej zadaniem jest doglądanie co też chłopaki robią ;)


Gabi solo :serce:



Mała dama z pióropuszem :laughing:

mamy ogon prawie jak mój :diabolek:


Geshin - wędrowniczek :serce:






Guinness :serce: nadal monstrualnie wielki :wampir:






Gunnar :serce: mój marysiowy drobineczek :serce:






Relacje między babką Melbą a wnusiami czyli wielki Galimatias :hyhy:







I na koniec, jak to kotki pięknie pozowały do fotki grupowej :diabolek:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz