Tym razem postanowiłam dać Marysi i dzieciom pokój na wyłączność i Marysia jest z tego bardzo zadowolona
Ostatnie dwa mioty była zmuszona chować dzieci wśród całej bandy
kotów, miot G, ze względu na Tinkę, a miot J przez Melbę babkę -
wariatkę co to chciała wnuki nosić jak miały coś koło 4 tygodni, bo
doszła do wniosku, że one jej są
Marysia co prawda jest mądrą matka i nie przeszkadzały jej inne koty w
wychowywaniu dzieci, ale teraz niech ma dziewczyna 100% świętego
spokoju i swoje dzieci tylko dla siebie... no i dla mnie
Jedynym kocim gościem u maluchów jak do tej pory była Demi, która pasjami kocha zmiksowany mus drobiowy dla kociąt
i niepostrzeżenie smyrnęła mi raz do ich pokoju. A skoro już
przemocą... znaczy sposobem się tam wdarła postanowiłam pozwolić jej na
krótkie odwiedziny u młodszych braci Marysia jej natychmiast głowę wyszorowała, pysio i czółko i uszy - przecie trza być czystym, żeby się z dziećmi witać Demi łaziła po pokoju, bardziej się za mięsem rozglądając niż za braciszkami Luis siedział i się na nią gapił zdumiony, że poza matka i mną jeszcze jakieś inne istoty się mu pod nosem plączą a Leo, jak to Leo, biegał cały czas za Demi i usiłował ją za ogon łapać, bo tak fajnie dyndał
Pozostałe koty widziały tylko przez chwilkę Luisa, bo nic a nic nie
chciał mi pozować na planie zdjęciowym i postanowiłam spróbować go
uziemić na obcym terenie Florian tylko się z nim przywitał, a resztę oddzieliłam, więc mogły - co mi się będzie banda kotów po planie pętać - więc mogły jedynie z daleka z wytrzeszczem oczów się na niego wgapiać
No to teraz dam czadu z ilością fotek
Leo - gwiazdor
prawie jak Rose w Titanicu
zadumany
zmęcił się kotek
a własnie, że tylko udawał
profilek
matko, a ta zaś swoje...
Luis ciamajda z Floriankiem w tle
zaciekawiony mały kotek
maly kotek z wytrzeszczem
prawie super model
ja też potrafie być kreatywnym modelem
ale niby po co mam tak nosa zadzierać
i nowa poza
pupa mi dynda
I w końcu dochodzimy do foteczek grupowych
Najpierw te z lampą przyłapani u mamuni
i pierwsze prawdziwe pozowanie grupowe szanownych panów L
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz