Wczoraj Onyś był na baaaardzo długim widzeniu
wtorek, 1 grudnia 2009
1 grudzień 2009r.
Ostatnio odnoszę nieodparte wrażenie, że dzieciaki traktują mnie jak mega wielką, wielofunkcyjną zabawkę
To są bardzo grzeczne i spokojne dzieci
nawet jak się bawią są bardzo grzeczne i poukładane
... do czasu jak pańcia nie pojawi się na horyzoncie
Na widok pańci dzieci dopada szalona głupawka
zrywają się na równe nogi i pędzą do mnie z bojowymi okrzykami, hip hip hurrra będzie bal
Unieruchamiają mnie już tuż obok drzwi, bo nim zdążę zrobić dwa kroki już cztery potworki dyndają radośnie uwieszone na wysokości moich kostek
no i jak tu chodzić z takim balastem
odczepiam więc po kolei wszystkie stawiam kolejny krok i zaś wiszą
Jak to dobrze, że nie mam do przejścia jakiejś ogromnej odległości
Jak w końcu udaje mi się doczłapać do łóżka, rozsiadam się na podłodze a dzieci tylko na to czekają
hyc, hyc, hyc, hyc i już cała czwóreczka na mnie
i się zaczyna, tarmoszenie, dzikie podskoki, wzajemne zagryzanie, a ostatnio dodały jeszcze takie elementy jak zeskakiwanie z moich nóg i runda biegusiem na około pańci, a trzeba zaznaczyć, że jest to bieg z przeszkodami, bo trzeba przecisnąć się między pańci plecami a łóżkiem
Bardzo fajna jest też mała runda z pańci kolan do drapaczka, legowiska, kuwety i z powrotem hyc na pańcię
Kiedy widzę, że Tinusia zaczyna się niecierpliwić zbyt długimi według niej harcami dzieci, staram się niepostrzeżenie schować na łóżku... powiedzieć łatwo wykonać już dużo trudniej
No i w efekcie dzieciaki wyczaiły już tą moją kryjówkę i kombinują jak się tu do mnie dostać
Ciekawe kiedy to rozpracują
Ja tam obstawiam, że Claire będzie pierwsza, pokonała już połowę drogi na górę
wspina się po prostu po kocyku i nagle widzę jej główkę nad łóżkiem, a zaraz potem bzit
, Claire zjechała z powrotem na podłogę
Po kilku takich nieudanych próbach Claire zaczyna się denerwować
popiskuje wtedy zbulwersowanym głosikiem i usiłuje doskoczyć
no ale ciągle jeszcze to głupie łózko jest za wysokie 
Wczoraj Onyś był na baaaardzo długim widzeniu
u swoich dzieci
Onyś był zachwycony
Chłopcy powitali go bardzo przyjaźnie
choć byli nieco zdziwieni jego techniką mycia dziecięcych pupek
Robił to z tak wielkim zaangażowaniem, że aż ich poprzewracał
Ale chłopców nic a nic to nie zraziło
i łazili po tatusiu, obskakiwali go i podgryzali w łapki
Za to Claire
nic a nic taty nie polubiła
Obfukała go straszliwie, grzbiecik wygięła, że to taka jest ogromna, groźna i żeby sobie nie myślał
Wczoraj Onyś był na baaaardzo długim widzeniu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz