Toaleta poranna czyli relacje matki i córki
Ciągle nie mogę się nadziwić, że Melba wciąż traktuje Marysię jak maluszka, którym musi się zajmować Takie szorowanie Marysi odchodzi kilka razy w ciągu dnia Najfajniejsze jest to, że Melba robi to dokładnie w ten sam sposób co kiedyś czyli nieznoszącym sprzeciwu ruchem zagarnia Marysię do siebie, choć tu smarkata, czas na mycie No a Marysia w objęciach mamy jest całkowicie bezbronna i poddaje się jej zabiegom jak... no jak kociątko Aaaa, no i oczywiście Maryśka nadal memla mamine cyce kiedy tylko uda jej się ich dopaść
A właśnie w tej chwili, Floruś śpi w porodówce a Tinusia poszła tam do niego i szoruje go i szoruje
I kolejne foteczki Tinusi grubaska
Prawdziwa dama
Dobra już mi się znudziło bycie damą
I na koniec przyłapana na plotach z Maryśką
A Tinunia oczywiście nadal śpi i je i śpi i je i śpi i je i wywala to swoje wielgachne brzusio do mizianek Ja już powoli siedzę jak na szpilkach i boję się Tinkę z oczu choć na chwilę spuszczać Moja paranoja jest już tak duża, że w nocy nastawiam sobie już teraz budzik co dwie godziny, wstaję i sprawdzam co robi Tinusia i tak w kółko Wczoraj skompletowałam i poukładałam na osobnej półce wszystkie akcesoria porodowe i okołoporodowe, przyszykowałam też porodówkę. Oczywiście na dobry początek wepchał się tam Floruś z Onysiem i zrobili kontrolę jakości Kontrola wypadła pozytywnie - chłopcy porodówką zachwyceni tak bardzo, że Tinka ledwo się tam zdołała dopchać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz