czwartek, 20 sierpnia 2009

20 sierpień 2009r.

U nas powolutku wszystko wraca do normy :lol: Gdy wróciłam z wystawy zastałam cztery bardzo stęsknione koty :oops: z tym, że Floruś i Onyś padli mi w ramiona z dziką radością :mrgreen: za to Melba i Zuzia udawały posągi :przestraszony: i to śmiertelnie obrażone posągi :thinking: Jak Zuzia jeszcze była w miarę strawna ;) bo jedynie ze wstrętem odwracała głowę w drugą stronę na mój widok :pawik: tak Melba przestraszyła mnie nie na żarty :przestraszony: bo oprócz darcia nosa dodała jeszcze cały repertuar buntowniczych zachowań, siedziała z wściekła miną warczała i fuczała :thinking: a każdy, kto ośmielił się do niej zbliżyć dostawał z otwartej Najczęściej była to Marysia, która bardzo chciała się po takiej długiej nieobecności do mamy przytulić a zamiast czułości maminych dostawała same łajanki :niewiem: Na szczęście wczoraj Melbie w końcu złość przeszła, najpierw dopadła Maryśkę i wymemlała ją od stóp do głów :taniec: a potem mnie i jak gdyby nigdy nic wywaliła brzusio do mizianek :laughing: Zuzanna widząc, że Melbie przeszło też uznała, że czas na udawanie posąga już minął i przydrałowała po należną sobie porcję czułości :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz