poniedziałek, 16 maja 2011

16 maj 2011r.

Coraz lepiej poznajemy się wzajemnie z Iberico :serce: Nie mogłam trafić na kota o wspanialszym charakterze :kocham: Jest mega wyluzowanym facetem, który nie przejmuje się absolutnie niczym, o nic nigdy się nie złości, jest wiecznie uśmiechniętym i zadowolonym, pogodnym stworem :serce: którego kwintesencją życia jest: najeść się po same uszy :hyhy: wyspać jak należy :hyhy: wyprzytulać i wycałować z donośnym pomrukiem w tle :-P a cała reszta to zabawy i szaleństwa :laughing: Jego najlepszą przyjaciółką od zabaw jest Gabi a tuz po niej Demi :) a to chyba w głównej mierze dlatego, że są w jakim stopniu do siebie podobni :) Galopują więc w te i we wte jako ten tabun nosorożców - z czego najgłośniejszym nosorożcem jest oczywiście Iberico, gdy biegnie słychać tylko łup, łup, łup, łup :diabolek: Z Fleur też sie uwielbia bawić, ale :hyhy: Fleur to taka agentka, ze gdy tylko zaczynają się jakieś zagryzanki i przepychanki, drze się jakby ją ze skóry obdzierali :hyhy: Tą metodę opracowała i z powodzeniem stosowała już względem swoich braci, a teraz Iberico ;) Jego to nie wzrusza ani trochę, ale Tinka ciągle daje się nabierać i zaraz pędzi rozdartej córci na pomoc i robi łup łup Iberico po głowie :laughing: na co on otrzepuje się i pędzi dalej :laughing:
Iberico jest też wszędobylskim, ciekawskim gnomem :wampir: już kilka razy wyciągałam go z lodówki :hyhy: do której pakuje się cały :hyhy: z prędkością błyskawicy, gdy tylko choćby uchylę drzwi :wampir: Otwarcie łazienki - Iberico w kabinie prysznicowej, otwarcie szafy - Iberico na półce, otwarcie szafki z koszem na śmieci, Iberico w środku i już do kosza zagląda :hyhy:
Żywe sreberko a jednocześnie słodki przytulasek wywalający brzusio do mizianek :serce: no bossski jest po prostu :wyznanie:

Z Fleurusią :mrgreen:



Z Gabi :mrgreen:


I pan Iberico solo :-D






wtorek, 10 maja 2011

10 maj 2011r.

Właśnie dostałam fotki Figaro :serca: czyż nie jest piękny :love:


poniedziałek, 9 maja 2011

8 maja 2011r.

Dzisiaj byłam w odwiedzinach u Debbie i Freuda :taniec: :serca:
Nie ma chyba nic piękniejszego niż móc zobaczyć swoje dzieci w domu gdzie są kochane :serce: Oboje piękni, zadbani, z cudnie lśniącymi futerkami i co najważniejsze - widać, że bardzo szczęśliwe :serce:
Debbie od razu zafascynowały toboły :hyhy: które ze sobą przytargałam ;) Freud na początku z rezerwą, widać było, że zastanawia się jak też powinien postąpić w związku z moją niespodziewaną dla niego wizytą :thinking: no ale gdy sprawę dogłębnie przemyślał, stwierdził, że jednak mnie lubi i pozwalał się później tłamsić i molestować :mrgreen: Debbie to księżniczka :oczko: świadoma swojej urody i pełna godności :-D ale i ona ze sporym entuzjazmem pozwoliła się wymiziać w słoneczku :serce:
Freudzik, mój mały Freudzik :diabolek: to na chwilę obecną wielki kawał kota :-D Fleur przy nim to z przeproszeniem maleństwo, a i ona do ułomków nie należy :-P
Poznałam też Nusię :serce: jest piękna :love: miła i niesamowicie słodka :kocham: a do tego przepięknie śpiewa :-D

Audia dziękuję za wspaniałą opiekę nad Debbieszonkiem i Freudziulą :całus: :bukiet: :witanko:



Oczywiście dzieci obfociłam
;) Freudzik jest gwiazdą sesji, bo współpracował bardzo ładnie :serce: no a Debbie, zdecydowanie odczuwam niedosyt ;) nie udało mi się pokazać jaka w rzeczywistości jest piękna :serce:

Debbiesiątko :serce:






Freudziątko :serce:







a pozostałe fotki można obejrzeć w ALBUMIE :)