środa, 18 kwietnia 2012

17 kwiecień 2012

Teraz jeszcze kilka foteczek tych nieco starszych kotecków :)

Fleur nieodmiennie zakochana we Florianie... szkoda tylko, że nie da sobie wytłumaczyć, że z tej miłości nic nie wyniknie ;)




Iberyczek niby to łociec dzieciom... ale sam jako ten wielki dziecior po mieszkaniu hasa :wampir: Dziś tak łobuzował, ze się doczekał połajanki od Florka, który go łapa po głowie zdzielił z ojcowskim namaszczeniem.... tak że Imbryczek ani nie śmiał pary puścić i dał eleganckiego dyla pod łóżko, by dumnie wyjść z drugiej strony jak gdyby nigdy nic się nie stało :hyhy: prawdziwy facet :diabolek:




Smarkate Straszydło coraz bardziej z wyglądu pannę przypominające :oczami: od czasu jak Jimenka wyjechała, Julietka nieco mniej rozbrykana się zrobiła, albo jej siostry brakuje... albo brak towarzyszki zabaw uświadomił jej że pańcia też się może do czegoś przydać :oczami: i z wielką pasją okupuje moje kolana :serce:




No i w końcu Sierra wygląd supermodelki :serce: a charakter... ciamajdy naleśnika nakolankowego :) Sierra lubi sie bawić z pozostałymi kociakami, a jakże :oczami: ale kwintesencją jej życia jest leżeć na mnie, przy mnie, mruczeć, miziać się, całować.... :serce: Sierra jest jak Florian :) to dwa koty, które wydają sie żyć tylko po to, zeby się ze mną przytulać :serce: Florian przezył przez nią chwile głębokiej konsternacji :hyhy: teraz już się troszkę przyzwyczaił i zdaje się nie zwracać zbytniej uwagi... :hyhy: gdy Sierra szuka cycków na jego brzuchu :mrgreen: ale początkowo minę miał kompletnie zdębiałą :przestraszony:



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

16 kwietnia 2012

Dzisiaj K-asztanki kończą trzy miesiące :serce: zupełnie nie wiem kiedy to zleciało :oczami: K-potworki to już straszne łobuziaki :diabolek: przejęli kontrolę nad zabawami w Tinwerinkowie i to oni jej teraz nadają ton... a że to dwa szalone niczym ojciec jak był mały, kartacze :diabolek: - i bynajmniej nie mam na myśli klusek :diabolek: - to chałupę usiłuja mi całkiem roznieść na strzępy. A jak się to złoszczą pokraki małe jak im Julietka, Sierra albo Holly jaką zabawkę zabiorą, warczą jak dwa psy łapią zabawkę w paszcze i dawaj ganiać z nią w paszczy jako te wariaty :laughing: Dość osobliwym widokiem jest również gdy małe rude kulki z impetem wskakuja na którąś z dziewczynek, łapiszonami za szyję ułapią i dawaj gryźć i tarmosić :laughing: Ale moje panny mimo, że nieco starsze, jakby zupełnie niezrażone tymi dzikimi zabawami, z wyraźną ochotą i entuzjazmem biorą w nich udział :)

Kardamonek :serce:






Kathmandu :serce:

z Demi w tle :mrgreen:





Kasztanki w duecie :serce: