Postanowiłam sfocić Zuzię z jej nowym zielonym przyjacielem ale okazało się, że mamy mały problem techniczny z powodu upału wszystkie koty, jak jeden mąż leżą rozpłaszczone na podłodze No ale może Zuzka zmieni jeszcze dzisiaj zdanie, w końcu to bardzo ciepłolubna kota Aparat w każdym razie w pogotowiu
I stało się Zuzanna wyraziła łaskawą zgodę, żeby chwilkę popozować, pod warunkiem, że zielony kot nie będzie rozpłaszczony na dywanie, bo mu za gorąco Zielony rozpłaszczył się na stole kuchennym, co wywołało aprobatę panny Zuzanny ...no i w efekcie wyszła nam cała sesja
A podejdź tu tylko który to jak huknę to ino raz
Ale nuda
No co, leżę sobie
Nie no, chyba coś było ustalone
Od razu lepiej porządek musi być
Czy mnie słuch myli, czy coś się tam dzieje
Florian korzystając z okazji, ze Zuzia zajęła się bliżej niezidentyfikowanymi odgłosami, spróbował podejść zielonego z Zuzką w środku z innej strony
Zajęte, widać chyba
No już trudno, to ja sobie tu chociaż przy ogonie cichutko przycupnę
Teraz już wyraźnie słyszę, że to mucha
I Zuzanna poszła sobie, sprawdzić co to tam za odgłosy w pokoju
Nie tylko Zuzkę zielony w sobie rozkochał bo i ja jak tylko go zobaczyłam, złapałam zielonego w ramiona z gromkim okrzykiem: mój ci on jest, mój
czwartek, 23 lipca 2009
środa, 22 lipca 2009
22 lipiec 2009r.
W niedzielę Zuzia dostała ostatnią dawkę Matacamu tak więc za nami trzeci dzień bez środków przeciwbólowych Dostaje jeszcze dwa razy dziennie Artrophyl. Zmian nie zauważyłam no ale wciąż na nią łypię czy się co nie zmienia w jej zachowaniu
Nic nie wskazuje na to, żeby ją cokolwiek bolało
Zachowuje się normalnie, czyli jak czort Zuzka stłukła właśnie przed chwilą Onysia i Florka i z zadartym dumnie ogonem podreptała na swoje nowe ulubione miejsce - zielonego kota Na modemie od kablówki przestała się wygrzewać, apetyt wrócił do normy... no prawie, bo podawanie smakołyków trzy razy dziennie uznała za bardzo dobry zwyczaj
Mam wrażenie, że wróciła moja Zuzia
Nic nie wskazuje na to, żeby ją cokolwiek bolało
Zachowuje się normalnie, czyli jak czort Zuzka stłukła właśnie przed chwilą Onysia i Florka i z zadartym dumnie ogonem podreptała na swoje nowe ulubione miejsce - zielonego kota Na modemie od kablówki przestała się wygrzewać, apetyt wrócił do normy... no prawie, bo podawanie smakołyków trzy razy dziennie uznała za bardzo dobry zwyczaj
Mam wrażenie, że wróciła moja Zuzia
wtorek, 21 lipca 2009
19 lipiec 2009r.
Wczoraj poszło nam zupełnie przyzwoicie , Tinusia w konkurencji 5 kotek EX1 i CAC dzisiaj niestety tylko EX 3. Dzisiaj mieliśmy fallsatart już na wejściu bo Tinusia wkurzyła się ostro już w drodze do stolika sędziowskiego i ni z tego ni z owego z kotki, która daje się pięknie wystawiać zamieniła się w dzikie wierzgadełko Przednie łapy włożyła mi za dekolt tylnymi wczepiła się w moje spodnie... widok doprawdy imponujący Przy porównaniach był moment, że obawiałam się, że nie dam rady nad nią zapanować ale powiedziałam jej kilka ostrych słów do ucha i jakoś udało nam się dotrwać do końca i to nawet bez obrażeń Coś tam było bardzo niesympatycznego dzisiaj na ringu bo kilka kotów się mocno zdenerwowało ale nie mam pojęcia co te koty tak wkurzało
Po powrocie do klatki, Tinusia zadekowała się w kąciku i przysypiała spokojnie do końca wystawy, a w drodze powrotnej rozwaliła się w transporterku jak turecki basza z minką: no nareszcie wracam do domciu
Podziękowania dla Satin, Gabys, Goliash i DoBo i za przemile spędzony czas na wystawie
Kilka foteczek z wystawy zrobionych przez Goliash
Po powrocie do klatki, Tinusia zadekowała się w kąciku i przysypiała spokojnie do końca wystawy, a w drodze powrotnej rozwaliła się w transporterku jak turecki basza z minką: no nareszcie wracam do domciu
Podziękowania dla Satin, Gabys, Goliash i DoBo i za przemile spędzony czas na wystawie
Kilka foteczek z wystawy zrobionych przez Goliash
Subskrybuj:
Posty (Atom)