czwartek, 31 maja 2012

31 maj 2012

Kilka newsów z Tinwerinkowa :)
Kardamon powoli szykuje się do przeprowadzki do nowego domku :) O kastracji juz całkiem zapomniał i nie mam pretekstu, żeby go jeszcze chwilkę u mnie zatrzymać :-P Kardamonek postanowił pobić rekord jeśli chodzi o bliskość zamieszkania od rodzinnego domu i zamieszka z bardzo sympatyczną rodziną w Sosnowcu :mrgreen:
Kathmandu na razie jeszcze nie myśli o wyprowadzce, najprawdopodobniej będzie u mnie jeszcze przez miesiąc :) W związku z tym postanowiłam zapewnić mu jakąś atrakcję, zeby mu się nie nudziło jak brat pojedzie :wampir: i wybieramy się na wystawę do Bielska z szanownym panem Kathmandu, Straszydłem, Hollywoodką i Sieruszką :) Nie wiem jak ja dam radę z wystawieniem czterech kotów na raz :przestraszony: nie da się ukryć, że tym razem poszalałam ;)
Melba dołączyła do wiecznie młodych dam :) od ostatniego wtorku jest radosną kastratką. Mimo swoich słusznych gabarytów :wampir: zabieg przeszła śpiewająco a i do formy doszła w tempie ekspresowym :super: Wtorkowe popołudnie siedziała tylko z głupia miną spowodowaną jeszcze działaniem narkozy ;) a kiedy narkoza całkiem puściła Melba zapomniała, ze miała w ogóle jakiś zabieg, dzielna dziewczynka :serce:

Kilka foteczek tych, którzy łaskawie raczyli zapozować :)

Demi ze zdegustowanym wyrazem twarzy :evil:


Florian również zdegustowany - czego kurka wodna chcesz, odpoczywam :evil:


Coraz bardziej dorosła Hollywoodka, która ostatnio wsławiła się pierwszą rują w swoim życiu, w trakcie której urządzała koncerty śpiewacze... punkt 4.30 rano :diabolek:


Straszydło ani trochę nie dorosłe ale całkiem wyrośnięte :oczami:


Sierrce moje


Kardamonek w wieku 4 miesięcy


i Kathmandu


i kilka fotek w duetach i nie tylko :mrgreen:

Sierra i Iberyczek z głupia miną :hyhy:


Sierra i Kathmandu


Sierra, Straszydełko, i K-panowie


Sierra i Straszydło :serce:


Sierra, Kathmandu i Maryśka, która na plan zdjęciowy wpadła przelotem ;)

sobota, 26 maja 2012

26 maj 2012

Fleur od ostatniego wtorku jest już kastratką, a w związku z tym, ze jej szanowna mama ma uraz na tym punkcie od czasu kastracji Florianka, chciał nie chciał musiałam dziewczyny rozdzielić, do czasu aż Fleur nie przestała śmierdzieć weterynarzem. Awantura, którą urządziła Fleur gdy wróciła do domu po zabiegu - oczywiście od razu pełna sił, werwy i czująca się jako ten młody bóg ;) - wprowadziła zaś nieco zamieszania. Fleur tak bardzo nie potrafiła zrozumieć dlaczego ni z tego ni z owego zabraniam jej wejścia do Tinki, dlaczego każę, jej przebywać z tą bandą przebrzydłych sierściuchów, z którą ona nie chce mieć absolutnie nic wspólnego, że koncert szczególnie w pierwszej dobie dawała przedni :oczami: Bunt i niezadowolenie okazywała awanturując się pełnym glosem, rozdając kuksańce, wymachując łapami na każdego kto miał pecha znaleźć się obok niej i prychając i fukając na co bardziej nielubianych :wampir: Na drugi dzień zaaplikowałam niezadowolonej pannicy Kalm Aid i po nim stonowała na tyle, ze dało sie z nią jakoś wytrzymać - naprawdę jest niezły i efekt, który przyniół przekroczył moje oczekiwania :ok:
Dziś w końcu postanowiłam spróbować czy wg Tinusi Fleur już nie śmierdzi obrzydliwie wetem :wampir: nie śmierdzi :super: i aktualnie mam tu szalony rytualny taniec radości w wykonaniu Tinuni i Fleur :serce: coś niesamowitego, gadają do siebie, nawołują wzajemnie, przytulają, głowy szorują i uszka i oczka, Fleur oczywiście na chwilkę na cycach u Tinusi zawisła, które ta z rozkoszą jej wywaliła do cyckania :)
Zwariowały dziewczyny z radości, ze w końcu znowu są razem, coś zupełnie nieprawdopodobnego :) :serce:

21 maj 2012

Wczoraj zmroziły mnie wieści o trzęsieniu ziemi na północy Włoch, bo w Modenie mieszka moja Jimenka, ale na szczęście ona i jej rodzina są cali, zdrowi i bezpieczni :serce: a ten weekend spędzili na wystawie w Sestoli gdzie Jimenka bardzo ładnie się zaprezentowała i wróciła z EX1 pierwszego dnia, a drugiego wywalczyła BIV :winner3: :brawa2:
To był jej debiut wystawowy we Włoszech i zarówno ja jak i jej rodzina jesteśmy z Jimeny bardzo dumni :serce:
Kilka foteczek Jimeny z wystawy :mrgreen: