A dzisiaj muszę się pochwalić, że zostałam babcią
Swoje pierwsze dzieciątka urodziła w ostatnią środę Claire Po pierwszych skurczach gnałam na sygnale ale Claire ani myślała się nadmiernie spieszyć i postanowiła spokojnie na mnie poczekać Początek porodu do najłatwiejszych nie należał, bo pierwsze dzieciątko postanowiło rodzić się tylnymi łapkami Wystawiło jedną łapkę, machnęło mi nią przed nosem na dzień dobry i schowało Znowu wyciągnęło, pomachało i schowało. Efekt tego wszystkiego był taki, że gadzinę za te nogi wyciągałam z instrukcjami DoBo na telefon, DoBo dziękuję Pozostałe maluszki wyskakiwały już jak z procy co prawda ostania panna postanowiła rodzić się pupką ale wyciągniecie jej to już był pikuś w porównaniu z pierwszą
W sobotę byłam wnusie odwiedzić i oczywiście obfocić
Szczęśliwa mamunia Clairunia
Moja ulubienica, którą za nózki wyciągałam ruda srebrzysta klasyczka Amori
Jedyny chłopczyk rudy cętkowany z bielą Aslan
Szylkretowa panienka z bielą cętkowana Amelka z tatusiem w tle
I ostatnia szylkretka klasyczka Angel
Więcej fotek maluszków w GALERII
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz