środa, 15 lutego 2012

15 luty 2012

Już zaczynam nadrabianie zaległości informacyjnych ;)

Najważniejszym newsem z ostatnich dni, to zmiana domku przez Jasia :serce: Tinuniowy synuś pojechał do nowego domku w ostatnia niedzielę :serce: Od razu pierwszego wieczora skwapliwie skorzystał z miseczek :diabolek: podrzemal na drapaczku, podrzemał na kanapie, kuwetkował, spał z nowymi Dużymi :serce: Z tego co widze smyk jeden troszkę terroryzuje swoich Dużych udając baaardzo głodnego kotka, któremu zdecydowanie zbyt malo dano jedzonka na miseczkę :diabolek: bo Jasio to jesć kocha, oj! baaardzo kocha :diabolek: i energia go rozpiera, myslę, ze to troszkę jeszcze sposób na odreagowanie stresu przeprowadzkowego :) ale generalnie jestem bardzo dumna z Jasia, że tak dzielnie wszedł do swojego nowego domku :serce: :super:

Jasieńku kochany :serce: życze ci długiego, wspaniałego życia w doskonałym zdrowiu :serce: samych radosnych dni i duzo miłości twoich Dużych :serce: :wyznanie: :miziak: :zakochany:

A tu fotki z pierwszych chwil Jasia w nowym domku :mrgreen:
O kuwetka, zupełnie taka sama jak w starym domu :ok:


No proszę, wszystko czego mały kotek potrzebuje mam pod łapką :-P


Ale mam ladny drapaczek :mrgreen:


Najmłodsze Tinweriniatka K-asztanki :) rosną i coraz bardziej twierdzą że są bardzo dorosłe :zdziwko: Dziś przyłapałam Kathmandu jak objadał się suchą karmą z miseczki :zdziwko: jak nic, nie ma na co czekać, tylko dziś wchodzę z rozszerzeniem menu maluszków o mięsko :) Ku zdecydowanej dezaprobacie Melby, maluchy coraz bardziej awanturują się o możliwość biegania po całym pokoju :) zaglądają zaciekawione do kuwetki, ale na razie jej przeznaczenie to dla nich nieodgadniona tajemnica :-P Kadramon to słodki, spokojny kochany misio :serce: a Kathmandu to łobuz, który bardzo szybko biega i wrzeszczy z byle okazji, domagając się swoich praw :-P

Kardamonek :serce:




Kathmandu :serce: :serce:




i K-asztanki razem :mrgreen:




J dzieciątka, to już właściwie nie dzieciątka a młodzież :mrgreen: szalona, rozbiegana, dyndająca na zasłonach :hyhy: - tu prym wiedzie nie kto inny jak ... no oczywiście, Straszydełko :laughing: Ale na mamine cycusie za dorosłe nie są :) :) cała czwórka zawisa z wielkim zapałem i dulda i dulda, a potem nadziwic się nie moga, kiedy mama nagle wstaje a one odpadają od cysiów :oczami: I kiedy już zdemolują wszystko co jest do zdemolowania :hyhy: nigdy nie pogardzą uwaleniem sie na pańci, bo lepszego miejsca do wypoczynku po trudach zabawowych :wampir: być nie może i tylko nadstawiają do wymiziania, to co uważają, ze jeszcze wystarczająco nie zostało wymiziane :serce:

Jimenka :serce: grzeczna, dobrze ułożona mała dama, chyba najgrzeczniejsza z rodzeństwa :)




Juanitka :serce: przeciwieństwo siostry w dziedzinie grzeczności... czyli diabeł wcielony :diabolek: z anielskim wyrazem twarzy :-P




Julietka :serce: drugi czort :diabolek: ale one z Juanitą sa inaczej niegrzeczne :oczami: Julieta np. rozpedza się i z rozbiegu zawisa na załonach na wysokości ok 50 cm i dynda, a zaraz potem rzuca mi sie w ramiona i z minką; ale i tak mnie kochasz, prawda :laughing: :serce:
umyj mnie mamo :)

super modelką też potrafię byc ;)

i nabzdyczoną malkontentką również :diabolek:


i Jose :serce: drugi w kwestii grzeczności po Jimence :) on potrafi łaczyć w sobie słodkiego łobuziaka z opiekuńczym starszym bratem swoich sióstr i nakolankowym miziadłem głęboko patrzącym mi w oczy :love:


2 komentarze:

  1. Ależ tu cichutko :(
    Julietka wypiękniała?

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się poprawiłam :) i uzupełniłam wszystkie zaległości.... alez tego było....
    A o Julietce za chwilkę :)

    OdpowiedzUsuń