wtorek, 23 listopada 2010

23 listopad 2010r.

Jasne, że Tinusia nie skacze jako ta koza ;) ale jestem pod wrażeniem jej formy :serce: Wczoraj odetkało się do reszty to co się w czasie ciąży zatkało :evil: i Tinusia po tym fakcie jak nowo narodzona :hurra: Ranką na brzuszku jak na razie nic a nic się nie interesuje, gorzej pewno będzie jak ją to zacznie swędzieć.
Maluchy wiszą na cycach :serce: ostatni raz dostały papu ze strzykawki wczoraj o 8 rano :) i od tego czasu siedzę, gapię się i palce obgryzam - swoje oczywiście :-P Wagi raz lepiej, raz słabiej, ale ciągle do przodu, więc nie dokarmiam i czekam aż się towarzystwo już tak na dobre rozkręci :niecierpliwy2:

Widok na przekładaniec tuż po odpadnięciu od cycusia :-D



i układamy się w kopczyk :)

1 komentarz:

  1. Klikałam codziennie, jak zwykle, a tu nowego postu ani widu ani słychu :) Myślę sobie: nic to, pewnie sprawy niezwykłej wagi nie pozwalają, a jakież mogą być ważniejsze sprawy, niż nowe dzieciaczki?
    No i cierpliwość została nagrodzona świetną wiadomością :)
    Trzymamy kciuki za Maluchy, żeby dużo jadły i dobrze rosły :)

    OdpowiedzUsuń