wtorek, 15 lutego 2011

15 luty 2010r.

Tata Ptyś postanowił jeszcze troszkę poszaleć :-P zajął II miejsce w rankingu TOP DCC 2010 :brawa2: :puchar: :gratulacje:


A dzieciątka rosną, dorośleją i szaleją aż strach :diabolek: Rano gdy wychodzę do pracy zostawiam w domu sześć rozszalałych stworów :laughing: Dzisiaj Figaro tak się rozpędził, że pchał się razem ze mną do drzwi :hyhy: ale powiedziałam: hola brachu, tam jest teren zakazany dla kotków :zakaz: Ciekawa jestem jak długo chałupę jeszcze roznoszą po moim wyjściu i jaką ma minę np listonosz :hyhy: bo nikt nie uwierzy w to, że może nikogo :hyhy: w domu nie być skoro tam w środku taki rumor :laughing: Kiedy wracam z pracy rumor jest dokładnie taki sam jak gdy wychodzę :laughing: No ale śmiem przypuszczać, że jednak chwilę w międzyczasie śpią :-P
Fleur i Freud nabyli nowych umiejętności w dziedzinie domagania się o jedzenie :laughing: oboje z radosnym miiiaaaauuu padają plackiem na plecy u mych stóp i kokoszą się do czasu aż nie dostaną jedzonka :laughing:
Guinnesska największym hobby jest wspinanie się na drapak - duży rzecz jasna :wampir: Ma zresztą opracowaną swoją technikę i zawsze powtarza wszystkie jej elementy z zegarmistrzowską precyzją :-P Najpierw wskakuje na prawy słup, potem się po nim wspina az nie osiągnie wysokości pierwszej półeczki, wtedy robi zgrabne hop na nią. Z półeczki gramoli się do budki, po to tylko by z niej wygramolić się na jej szczyt. Następny element rytuałów drapakowych Guinneska to szybki rzut oka na prawy hamak, potem na lewy i radosny hop po słupie na ten który akurat jest wolny, o! i o to własnie chodziło, żeby się na hamaczek dostać i wygodnie na nim wyłożyć :-D :hurra:
No a popołudnia spędzamy sobie na moim łóżku :-D cała szósteczka układa się na mnie ewentualnie obok mnie, jak się komu gnieść nie chce - bo miejsca na mnie na sześć kotów to troszkę mało i tłok jest straszliwy :-P Im mocniej zasypiają tym coraz bardzie się ze mnie zsuwają i w efekcie wczoraj Freudowi to tylko tylne łapy na moich nogach zawieszone zostały, a Gabryśka nosem o łóżko się oparła gdy jej głowa zwisła poza moją nogę :laughing: Na Fleur tylko nie ma mocnych, co by się nie działo ona życzy sobie leżeć na moim brzuchu i drze się w niebogłosy jak ją kto zepchnąć próbuje :-P

I troszkę foteczek 12 tygodniowych F-Tinweriniątek :-D

Figaro :serce:



Freud :serce:



Fleur :serce:



oraz 9 tygodniowych G-Tinweriniątek :-D
Gabi :serce:

Przyjaźnie uśmiechnięta :diabolek:


Geshinek :serce:

Kobra :diabolek:


Guinnessik :serce:



I na koniec mały mix :)
Zaspany Floruś :serce:

wiecznie czujna Tinusia - mamusia :serce:

Tinusia kocha Gabrysię :serce:



i Fleur z Gabi w sesji koszyczkowej :serce:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz