piątek, 16 grudnia 2011

16 grudzień 2011

A tymczasem zaś :wampir: pracowałam nad umiejętnościami modelingowymi najmłodszych Tinweriniątek :oczami: Jose Mourinho, jako że od początku we wszystkim najgrzeczniejszy, tak i w tej kwestii postanowił zostać prymusem :mrgreen: Prawie :hyhy: udało mi się tym razem namówić Juanitkę do pozowania :oczko: no a dwie pozostałe panny... jak na razie niereformowalne w tym względzie ;) Ale myślę, ze teraz z każdą chwilą będzie już łatwiej je namówić do współpracy, bo grzdyle jedne coraz bardziej zauważają świat wokół siebie i coraz bardziej je on zaczyna ciekawić :) Mamy pierwsze nieudolne jeszcze ale już świadome próby zabaw :serce: ale najbardziej to one opanowały sztukę mycia się i siebie nawzajem :laughing: Chyba jeszcze nie widziałam u takich małych kociątek takiej pasji szorowania się wzajemnie :) wygląda to niesamowicie cudnie :serce: Julietka, jako, ze ciągle do tyłu z jedzeniem, gdy nie ma mamy, a nie może sie doczekać na mnie i strzykawę... próbuje szukać cyca u rodzeństwa ;) Jak się dzisiaj dossała Jose do ucha, to już myślałam, że się nie odessa :hyhy:
J- dzieci zaczęły przyjmować też wizyty :mrgreen: co rusz w gościnę pchają się do nich dwie nieco większe rude kulki. Panowie I sa zachwyceni, ze w końcu ich do młodszych dzieci wpuszczam, próbują je do zabawy zachęcać, pacają je łapkami po ogonkach - w końcu tak cudnie dyndają im przed noskami :hyhy: Dziwią się tylko straszliwie, gdy mała Julietka szuka na ich brzuszkach jadłodajni - ta to nikomu nie przepuści :laughing:
Pozwoliłam też tatuńciowi na rozpanoszenie się w legowisku maluszków. Iberico jest niesamowity, jak tak to gracji ma tyle co nie przymierzając stado nosorożców :wampir: tak przy dzieciach stąpa prawe jak baletnica. Jest delikatny i ostrożny :serce: , ułożył się z nimi oczywiście, wszystkie wyszorował, odsikał - no w końcu :-P i tylko je sobie tymi swoimi grubymi łapskami przyciągał do siebie, ale z tak niesamowitym wyczuciem, że mogłam tylko patrzeć i podziwiać :love:

A teraz efekty moich wczorajszych prób sfocenia dzieci J :)
Zacznę od najgorszej modelki :racja: Juliety, która prawie cały czas biega i krzyczy - że chce jeść oczywiście ;) i złapanie tego ułamka sekundy kiedy przystanie graniczy niemalże z cudem :oczami:





Drugi niegrzeczniuszek Jimena, też dużo biega, ale ta z innych powodów niż siostra - Jimena chce zobaczyć bardzo dokładnie cóż to za nowe fascynujące miejsce :ciekawski:






Juanitka, prawie super modelka :serce: troszkę ją musiałam namawiać, żeby na chwilkę siadła spokojnie ale koniec końców, może bez zbędnego entuzjazmu ale się zgodziła :-P







I Pan super model Jose Mourinho :love:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz