wtorek, 25 maja 2010

25 maj 2010r.

Dzisiaj, a właściwie to wczoraj nieco się nie popisałam :hyhy: Kiedy kładłam się do łóżeczka, wzięłam jeszcze Tinusię na troszkę w celach miziankowych, a dalszy plan był taki, że następnie noc spędzi osobno... Troszkę mi plan się nie udał :wampir: bo obudziłam się o poranku, światło się świeci, telewizor ryczy :hyhy: a Tinusia radośnie śpi pod moja pachą :-P No rzeczywiście pełna kontrola... :hyhy:


A teraz nieco spóźnione urodzinowe foteczki E dzieciaczków, bo raz, że pańcia mocno zajęta była :-P a dwa focenie grzecznych, ułożonych miasiaczków też jest wyzwaniem nie lada :laughing: E panowie reagują na plan zdjęciowy bardzo podobnie jak Demi, czyli hurrra, będzie bal :impreza: Więc najpierw muszę się z dziećmi bardzo intensywnie :hyhy: pobawić, żeby ...dzieci zmęczyć :oops: a potem dopiero przystępuję do dzieła :foto: W międzyczasie, rozwalają cały plan zdjęciowy :hyhy: tło razem z koteczkami ląduje raz po raz na podłodze :laughing: no bo przecie nie ma większej atrakcji niż skakanie po tle i to najlepiej z rozbiegu :hyhy: Lampy również, są atrakcją nie lada, trzeba przecie wykombinować jak by tu wskoczyć na parasolki :laughing: a kabelki od oświetlenia zawsze należy troszkę popodgryzać :hyhy: I jest jeszcze jeden element ataków - pańcia czołgająca sie po podłodze z dyndającym aparatem - no czy może być jakaś lepsza zabawka dla małych kotków? :-P

A tak oto prezentują się trzymiesięczni E-kawalerowie wymęczeni przez wymęczoną pańcię :hyhy:

Elliocik :serce:






Emilek :serce:






Eryczek :serce:








Najbardziej zmężniał Emilek, jeszcze nie tak dawno był chudzinką przy dwóch grubasach :hyhy: a teraz cała trójka jest bardzo wyrównana gabarytowo :oczami: a podrostkami nazwałabym cała trójeczkę bez żadnych wyjątków :-P

Moje podrostki dziś miały popołudnie pełne wrażeń. Przyszedł wet, osłuchał, opukał, wybadał i biedactwa zaś odrobaczył, zaś zaszczepił a jakby mu było mało to jeszcze zaczipował ;) Całość chłopcy znieśli bardzo dzielnie :super: Palma pierwszeństwa w dziedzinie dzielności należy się Emilkowi, który jakby nie zauważył żadnej z wykonywanych przez weta czułości :hyhy: Elliocik też był bardzo dzielny, tylko coś tam sobie pod nosem z lekka przeklinał po połknięciu tabletki na odrobaczenie ;) A Eryczkowi ani odrobaczenie ani tym bardziej czipowanie się nie podobało :blee:
Starym dobrym zwyczajem wykazali się zerowym szacunkiem i ostrożnością :laughing: No, Eryczek odrobinkę powagi i dystansu zachował, ale już Elliot uwziął sie na pasek od spodni weta :ryczy: a Emilek nie mogąc wleźć do torby, którą wet przezornie nauczony poprzednimi doświadczeniami zamknał, tak długo przy niej kombinował, że chociaż ją sobie przewrócił, a co, kotek musi mieć jakąś radochę z wizyty weta :laughing:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz