Rudzielce to pakerzy Elliot na chwilę obecną wydaje się klonem Melby pod względem postury, ale i w urodzie mamusia zdecydowanie przeważa Eryk też raczej budowy melbowej, choć on już delikatnie złagodzony Onysiem Natomiast Emilek ma budowę tatusiową czyli długie, chude, żylaste stworzenie Ale co ciekawe, wagowo już kolejność jest dokładnie odwrócona najcięższy jest Emilek, potem Eryk a Elliocik jest najlżejszy, tyle że krańcowa różnica to 100g więc właściwie chłopcy idą łeb w łeb
Najodważniejszy jest Elliot choć nawet nie jestem pewna czy to kwestia odwagi czy raczej osobowości . Elliot jest takim najbardziej prostolinijnym, dobrodusznym miśkiem a do tego jest największym łobuzem który uwielbia jak coś ciekawego się dzieje Najbardziej zdystansowany jest Eryczek, on się zawsze musi najpierw zastanowić bardzo głęboko , czy aby na pewno kogoś lubi i czy aby na pewno ma na coś ochotę Emilek to też myśliciel ale szybciej podejmuje decyzje
Chłopcy wczoraj mieli wątpliwą przyjemność posmakowania tabletek na odrobaczenie -najbardziej nie smakowała ona Emilkowi, który robił potem przez dłuższą chwilę minki a fuj! Szczepienie znieśli bardzo dzielnie Natomiast wykazali się zupełnym brakiem poszanowania dla osoby tak groźnej jak wet Elliot zignorował weta zupełnie, zawisnął sobie na moje stopie i pokazywał jak to on pięknie potrafi pańci stopę obgryzać i tarmosić Emilek pakował się wetowi do torby i obgryzał znajdujące się w niej papiery natomiast Eryczek .... szarpał weta za nogawki Po szczepieniu spali równą godzinę, ale wcale nie jestem pewna czy to wynik szczepienia czy tez tego szaleństwa, które się odbywało w trakcie wizyty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz