środa, 14 października 2009

4 październik 2009r.

Amelka w nocy... no jak to Amelka :oops: pokonała wolierę... i o 4 rano już była w łóżku swoich Dużych :bezradny: Myślę, że chodziło jej głównie o to, żeby być blisko swoich Dużych :serce: wyprzytulać się, wyżalić, że taka jest biedna... :pocieszanie3:
Dla Amelki, mimo że niesprawnej nawet najsprytniejsze woliery nie są przeszkodą :bezradny: Nie ma innego wyjścia, trzeba będzie Amelkę skutecznie unieruchomić, przynajmniej na noc i na ten czas kiedy jest sama w domu :bezradny: Na razie muszą coś wymyśleć, żeby Amelkę zabezpieczyć, a we wtorek Iza przyjedzie do mnie i zabierze dla Amelki łóżeczko z daszkiem, które już się w takich sytuacjach całkiem dobrze sprawdziło. Boli mnie dusza, że Amelka będzie musiała być uwięziona :( no ale w tej chwili najważniejsze jest jej bezpieczeństwo. A to łóżeczko jest generalnie całkiem sympatyczne, więc może go choć będzie jakoś tolerować :modlitwa:
W ciągu dnia zjadła, napiła się a większość czasu śpi bidulinek :( Ale dobrze niech sobie śpi dziecinka :pocieszanie3: a nózia niech się goi :modlitwa:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz