środa, 14 października 2009

8 wrzesień 2009r.

Brzuszek Zuzanki zarasta :taniec: zero lizania, skubania sierści czy innych tego typu atrakcji :super: Grzeczne Zuzidełko :miziak:
W związku z tym reszta kotów postanowiła, że czas pańci jakich innych atrakcji dostarczyć, bo jeszcze by się pańcia na śmierć zanudziła :diabolek: a to przecie nie zdrowo ;)
Tak więc u nas od dłuższego czasu trwa wielki taniec godowy :diabolek: zaczęła Tinusia :-P jak ona skończyła ...to zaczęła Maryśka :racja: drypto toto, pisko ajajaj ajajaj, pupinę radośnie wypina, jamnika udaje... normalnie skóńczyć się można ;) Jak teraz Melba się przyczai, żeby po Maryśce kontynuować to ja się normalnie zastrzelę :wampir:

Z tego wszystkiego paskudna pańcia zapomniała :racja: , że w ubiegły piątek minęły 4 lata od dnia znalezienia Zuzidełka za garażem :mrgreen: Przypomniało mi się w niedzielę - lepiej późno niż wcale :oops: - jak do tego garażu zawędrowałam :racja: W dzikich podskokach wróciłam do domu :niecierpliwy2: i uraczyłam Zuzankę pokaźną porcyjką kabanosków, później dostała dodatkową porcję ukochanego tuńczyka ;) a także nastąpiło uroczyste zamknięcie zielonego kaftana w szufladzie :hyhy: bo potwór ciągle jeszcze straszył na wierzchu na wypadek, gdyby okazał się potrzebny ;)
Zuzanku życzę nam obu wielu kolejnych wspólnych lat, bez kaftaników i innych paśkud :) Wszystkiego Najkocieńszego :kwiatki: :miziak: :wyznanie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz