w piątek Connorek pojechał do nowego domku.... Oj, pusto się strasznie zrobiło nagle w domu i tak jakoś spokojnie i cicho
W czwartek jak się dossałam do Connorka, to go z ramion prawie nie wypuszczałam, za wyjątkiem tych chwil kiedy dzieciątko jadło i bawiło się w pożegnalne zabawy z Claire. Connor jako, że to dziecko spokojne, mądre, zrównoważone i grzeczne niesłychanie cierpliwie wysłuchiwał wszystkiego co mu mówiłam o jego nowym domku Oczywiście w międzyczasie wskakiwał mi pod kołdrę, owijał się wokół mojej szyi, w oczy zaglądał i mruczał aż cały dom dudnił Gdy w piątek wróciłam z pracy, Connorek był już jednym wielkim oczekiwaniem co też się będzie działo dalej Oczywiście jak i bracia, ganiał i tarmosił Claire, Tinusię, Onysia, nawet Zuzę wytarmosił... ale go okrzyczała, ze ona sobie nie życzy takich pożegnań i co chwilkę przybiegał do mnie i patrzył na mnie pytającym wzrokiem: to dzisiaj jadę do mojej nowej rodziny, prawda Ech, te dzieci ciekawość zawsze na pierwszym miejscu Przed odjazdem Tinusia jeszcze mu główkę wymyła, żebyś mi wstydu synu nie zrobił, żeś taki rozczochraniec i zaraz potem Connorek sam dzielnie wkroczył do transporterka i pojechał
W nowym doku Connorek radzi sobie jak na razie całkiem dzielnie a wyzwanie przed nim nie lada jakie, bo ma przekonać do siebie całkiem sporą gromadkę a nowi kumple, no na razie to dopiero prawie kumple Connorka to Włóczyś, Fretka, Migunia i Galiba oraz pan pies Koan Koana się wczoraj przestraszył no ale Connorek nigdy jeszcze takiego dziwnego kota nie widział A syknięciami kociej gromadki zbytnio się nie zraża i nawet próbuje zachęcać ich do zabawy Właśnie dostałam wiadomość, ze Fretka już się z Connorkiem kumpluje
A tak bawił się Connorek już w pierwszy wieczór w swoim nowym domku
Connorku, Wszystkiego co Najwspanialsze w nowym Domku miłości Dużych, wielkiej przyjaźni z całą kocio - psią gromadką Wszystkiego Naj maleńki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz