Z E-chłopaków małe żarłoczki mi w domu rosną A gerberkowanie bardzo chłopakom służy od czasu jak zaczęły je jeść, biją swoje rekordy przyrostów wagowych a jak je biorę na ręce to czuję wielkie wypchane do granic możliwoci brzuchole
Wczoraj pojawiła się pierwsza samodzielna qpka Jej twórcą był Elliocik, a wyginał się chłopaczyna, a piskał, a mozolił a gdy tylko pozbył się zbędnego balastu natychmiast pognał do miseczki z gerberkiem - trzeba było przecież natychmiast braki uzupełnić
Od kilku dni chłopaki są szczęśliwymi posiadaczami budki i od pierwszej chwili uznali, że jest to wspaniałe miejsce do spania dla grzecznych małych chłopców
Coraz fajniej się bawią i tarmoszą wzajemnie i niezmiennie na mój widok wydają gromkie okrzyki radości, czyli piskają jako te myszy i pędzą do mnie na wyścigi
Kolejnym osiągnięciem jest coraz bogatsza gama wydawanych przez nie dźwięków Potrafią już całkiem po Melbowemu dopominać się tego co słusznie im się należy potrafią też głębokim basem świerszczyć, chrumkać i świergotać Widok pędzącego małego grubasa z zadartym w antenkę ogonkiem i wydającym dźwięki: trrr, grrr, trrr jest doprawdy bezcenny
Mamy pierwsze si w kuwetce a nawet dwa pierwsze si Pierwsze pierwsze jest autorstwa Erica Włożyłam trzy bąki do kuwety, jak to czynię po kilka razy dziennie i nic nie zapowiadało, ze może nastąpić jakaś zmiana w stosunku do poprzednich wizyt w kuwecie, śtwory łaziły sobie spokojniutko po żwirku, dziwując się niezmiernie jak to fajnie im się między palcami cóś przesypuje czasem któryś skubnął odrobinkę - a może to jadalne aż tu nagle patrzę - bo ja za fotelem w przykucu żeby maluchom nie przeszkadzać a całość sytuacji mieć na oku, więc ja zza fotela, głowę nieśmiało wychylam i cóż widzę, Eryczek zgrabnie przykucnął i siiiiii Ledwo kocina wygramolił się z kuwety a już szalona pańcia w ramiona go porwała i dawaj tarmosić i przytulać a buziakom i pochwałom, ze taki mądry, zdolny i dzielny nie było końca W międzyczasie Emilek uznał, ze już mu się w kuwecie znudziło i też wyszedł, nie pozostawiając jednak śladu po sobie Ale łypię znów do kuwety, jeszcze Eliocik tam drypta to wącha, to dziubnie kruszynę to kopać próbuje, no to ja go delikatnie tyrp, tyrp w kierunku Eryczkowego siiii... Eureka! a to o to chodzi przycupnął i siiiii A żeby, nie było, że ma drugie pierwsze miejsce to dawaj zakopywać zaczął, a z jakim animuszem i rozsypem i tylko co chwilkę stawał, spoglądał na mnie i sprawdzał czy widzę i podziwiam i znowu kopu kopu w żwirku
Jutro po 11.00 maluchy D będą kastrowane tak więc prosimy o kciuki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz