środa, 24 marca 2010

24 marzec 2010r.

Z E-chłopaków małe żarłoczki mi w domu rosną :super: A gerberkowanie bardzo chłopakom służy :hurra: od czasu jak zaczęły je jeść, biją swoje rekordy przyrostów wagowych :hurra: a jak je biorę na ręce to czuję wielkie wypchane do granic możliwoci brzuchole :-D
Wczoraj pojawiła się pierwsza samodzielna qpka :super: Jej twórcą :diabolek: był Elliocik, a wyginał się chłopaczyna, a piskał, a mozolił :laughing: a gdy tylko pozbył się zbędnego balastu natychmiast pognał do miseczki z gerberkiem - trzeba było przecież natychmiast braki uzupełnić :diabolek: ;)
Od kilku dni chłopaki są szczęśliwymi posiadaczami budki i od pierwszej chwili uznali, że jest to wspaniałe miejsce do spania dla grzecznych małych chłopców :spioch:
Coraz fajniej się bawią i tarmoszą wzajemnie :mrgreen: i niezmiennie na mój widok wydają gromkie okrzyki radości, czyli piskają jako te myszy :laughing: i pędzą do mnie na wyścigi :uciekinier:
Kolejnym osiągnięciem jest coraz bogatsza gama wydawanych przez nie dźwięków :mrgreen: Potrafią już całkiem po Melbowemu dopominać się tego co słusznie im się należy :-P potrafią też głębokim basem :diabolek: świerszczyć, chrumkać :diabolek: i świergotać ;) Widok pędzącego małego grubasa z zadartym w antenkę ogonkiem i wydającym dźwięki: trrr, grrr, trrr jest doprawdy bezcenny :serce: :hurra:


Mamy pierwsze si w kuwetce :hurra: a nawet dwa pierwsze si ;) Pierwsze pierwsze jest autorstwa Erica :parada: Włożyłam trzy bąki do kuwety, jak to czynię po kilka razy dziennie :hyhy: i nic nie zapowiadało, ze może nastąpić jakaś zmiana w stosunku do poprzednich wizyt w kuwecie, śtwory łaziły sobie spokojniutko po żwirku, dziwując się niezmiernie jak to fajnie im się między palcami cóś przesypuje :hyhy: czasem któryś skubnął odrobinkę - a może to jadalne :ciekawski: aż tu nagle patrzę - bo ja za fotelem w przykucu :hyhy: żeby maluchom nie przeszkadzać a całość sytuacji mieć na oku, więc ja zza fotela, głowę nieśmiało wychylam i cóż widzę, Eryczek zgrabnie przykucnął i siiiiii :hurra: Ledwo kocina wygramolił się z kuwety a już szalona pańcia w ramiona go porwała i dawaj tarmosić i przytulać a buziakom i pochwałom, ze taki mądry, zdolny i dzielny :-D nie było końca ;) W międzyczasie Emilek uznał, ze już mu się w kuwecie znudziło i też wyszedł, nie pozostawiając jednak śladu po sobie ;) Ale łypię znów do kuwety, jeszcze Eliocik tam drypta :niecierpliwy2: to wącha, to dziubnie kruszynę :wampir: to kopać próbuje, no to ja go delikatnie tyrp, tyrp w kierunku Eryczkowego siiii... Eureka! a to o to chodzi :redcat: przycupnął i siiiii :hurra: A żeby, nie było, że ma drugie pierwsze miejsce :-P to dawaj zakopywać zaczął, a z jakim animuszem i rozsypem :hyhy: i tylko co chwilkę stawał, spoglądał na mnie i sprawdzał czy widzę i podziwiam :laughing: i znowu kopu kopu w żwirku :laughing:



Jutro po 11.00 maluchy D będą kastrowane :) tak więc prosimy o kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz