piątek, 5 marca 2010

4 marzec 2010r.

W dniu 21 lutego tinwerinkowe stadko powiększyło się o trzy małe Melbonyksiątka :mrgreen: Melbusia, w końcu - dokładnie po 20 miesiącach i 1 dniu :mrgreen: - doczekała się swoich własnych dzieciątek :serce: Jak nie spieszyła się nadmiernie do tej drugiej ciąży ;) tak i do samego porodu też zbierała się jak sójka za morze ;) starając się bardzo sumiennie o siwiznę na mojej głowie :wampir: i urodziła w 68 dniu ciąży. Sam poród przebiegał równie ślamazarnie jak i oczekiwanie na niego, ale przynajmniej bez żadnych problemów. Pierwszy urodził się o 15.40 chłopczyk czarny z bielą, waga urodzeniowa 144 :serce: O 17.00 przyszedł na świat drugi chłopczyk rudy z bielą, waga 125 :serce: i o 17.55 urodził się trzeci chłopczyk rudy z bielą, waga 114 :serce: Chłopcy od pierwszych chwil zachowywali się przepięknie :mrgreen: ruchliwe, silne, rozwrzeszczane :diabolek: tłukące się między sobą, wyrywające cyce urwisy, za to, na wadze przybierali mizernie :( W ostatnich dniach łaskawie ruszyli i mam nadzieję, ze teraz to już tylko będą nabierać coraz większego tempa w tym przybieraniu na wadze :niecierpliwy2: , żeby pańcia nosem przy ważeniu nie kręciła ....bo jej tak zostanie ;)

Melbusia jest przeszczęśliwa :serce: nie interesuje jej nic poza dzieciątkami, nadal prawie od nich nie wychodzi, ale nie zapomina przy tym, że matka karmiąca musi odżywiać się jak należy i wcina, że ledwo nadążam z uzupełnianiem miseczek :-P Obecna Melba mama nie ma nic wspólnego z tą zwariowaną, histeryczną i terrorystyczną Melbą przy pierwszych dzieciach :) Jest spokojniutka, zrównoważona, pięknie dzieci myje i pięknie im brzusio wystawia, a to z jaką cierpliwością i wyrozumiałością przyjmuje wszelkie awantury przy cycusiach, wprawia mnie już w absolutny zachwyt nad Melbunią - mamunią :serce:

Melbusia z dziećmi w drugiej dobie :serce:


W siódmej dobie :)


I dzisiaj :mrgreen:


I panowie solo :serce: w kolejności w jakiej się urodzili :-D Pozować nie lubią jak na razie ani trochę, ale próbuję ich przekonać, ze to fajne :-P

Emilio :serce:


Eric :serce:


Elliot :serce:




D-maluszki rosną, łobuzują i troszkę demolują chałupę :hyhy: Wczoraj w końcu miały pierwsze szczepienie a za karę, że się migały niecnymi sposobami również trzeci raz odrobaczone :wampir: A wszystkiemu winien kto - oczywiście Maleńtas, bo tak zgrabnie zleciała z dużego drapaka do miski z jedzeniem, że się kontuzji łapki nabawiła :racja: Na szczęście to było tylko stłuczenie i już jest ok :mrgreen: A Maleńtas to ....hmmmm... dyplomatycznie rzecz ujmując wariatka :racja: Lata toto z prędkością światła, na wybrany cel rzuca się jak nie przymierzając skoczek z trampoliny - różnica jest taka, że skoczek się koncentruje i skupia na skoku, a Maleńtas ...nie :elemele: tylko z prawdziwie ułańską fantazją hoooopsa :pazurek: Hajduczek się znalazł od siedmiu boleści Pozostałym też dużo nie brakuje, ale mimo wszystko one zdecydowanie bardziej są rozważne, choć i Biśka zaliczyła nieco niefortunny zeskok z hamaka - wysokość ok 1,6m od podłogi :zdziwko: - prosto ...do fontanny Ale ona tylko się wkurzyła :hyhy: że jest mokra i w ramach buntu myła się dobre pół godziny :laughing:
I kilka najnowszych foteczek :mrgreen:

Dessie :serce:






Debbie :serce:






Demi :serce:






Dustin :serce:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz