poniedziałek, 19 kwietnia 2010

19 kwiecień 2010r.

E-panowie :hyhy: ni z tego ni z owego z rozkosznych klusek zamieniają się w bandę rozszalałych urwisów :diabolek: a i owszem wygląd dalej mają kulkowaty :hyhy: ale niech nikogo nie zmyli widok nieporadnych, grubych pupek :hyhy:
Grzechem nr 1 jest objadanie własnej matki :-P biedna Melbusia nie może się do swojej miseczki dopchać, bo trzy grubasy na wyścigi wyjadają jedzonko mamusi. Melba stoi z boczku i tęsknym wzrokiem wpatruje się w znikającą zawartość jej miseczki, w końcu patrzy na mnie z minką: nie no, istną szarańczę na mymłonie :hyhy: wyhodowałam :wampir: Liderem w tej dziedzinie jest słodki, grzeczniusi Emilek :-P
Grzech nr 2 to, wzorem Melby, zatapianie pokoju :diabolek: No ale przecież skoro mama twierdzi, że wodę w miseczce należy przed jej spożyciem dobrze rozbujać to z pewnością musi mieć rację :diabolek: I w tej dziedzinie Emilek wiedzie prym ;)
I w końcu grzech nr 3 :-P absolutny brak umiaru w dzikich szaleństwach :zakrecony: Galopują w te i we wte jak wariaty. Nie ma dla nich miejsc niedostępnych :racja: ostatnio zdobyły już nawet mój własny i osobisty :hyhy: fotel do komputera, ale żeby to jak porządne koty usiadły grzecznie na siedzeniu, a gdzie tam, zdecydowanie ciekawszy jest spacer po oparciu :racja: Potrafią tez wskakiwać na parapet :shock: nie pytajcie mnie jak - nie mam bladego pojęcia jak te czorty tam włażą, ale włażą :shock: Kiedy się gonią nie ma dla nich najmniejszego znaczenia jaką przeszkodę napotkają na drodze - ominąć, a po co sobie życie utrudniać, przecież zdecydowanie łatwiej przegalopować po zawalidrodze i nie ma znaczenia czy jest to poduszka, legowisko, drapaczek... czy nawet Melbusia :-P Wszyscy trzej panowie mają tu ogromne osiągnięcia :hyhy: niemniej jednak numerem nr 1 jest Elliot :mrgreen:
Kiedy siadam starym dobrym zwyczajem na podłodze w siadzie płaskim :hyhy: trzy potworki natychmiast na mnie napadają :diabolek: i dawaj gonić się po mnie :uciekinier: Najbardziej lubię :hyhy: kiedy z rozpędu wskakują na moje stopy i z prawdziwą rozkoszą obgryzają moje palce u nóg :diabolek:
Elliot jest mistrzem w wydawaniu dźwięków różnorakich :laughing: kiedy biega z myszą albo innym pomponem w pyszczku po pokoju warczy jak prawdziwy zły pies :diabolek: ale potrafi też biegać w kółko bez żadnych akcesoriów :hyhy: co jakiś czas wyskakując przy tym do góry i wtedy wydaje z siebie coś w stylu: trrrrr, grrrry, trrrry :laughing:

Wczoraj próbowałam zrobić moim najmłodszym milusińskim :diabolek: sesję zdjęciową... tia... jak tylko zobaczyli, że lampy rozkładam od razu wpadli w szał radości... zabawa była przednia :impreza: ale efekty sesji bardzo mizerne ;)

A oto i ośmiotygodniowe E-łobuzy :-D
Elliot :serce:




Koteczek pozuje :diabolek:

Elliot w zwisie naporodówkowym :laughing: a obok gruba pupa Eryczka :laughing:


Eric :serce:




Eric w zwisie naporodówkowym :laughing:



Emilek :serce: który choć przez chwilkę raczył ze mną współpracować :miziak:







I na koniec fotki grupowe :mrgreen:
Emilek z mamusią :serce:

Elliot z mamusią :serce:

Melbusia :serce:


Elliot pozuje do portretu rodzinnego :diabolek:



Elliocik i Melbusia czyli ja i moja mama :mrgreen:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz