czwartek, 22 kwietnia 2010

22 kwiecień 2010r.

Wczoraj Dessie pojechała do swojego nowego domku :placze: Zupełnie nie byłam do tego przygotowana, no ale ja ciągle nie umiem się do rozstań z dziećmi przygotować, choćbym nie wiem jak się szykowała i nastawiała :niewiem:
Będzie miała dużą ludzką rodzinę i kumpla jamnisia - bardzo jestem ciekawa jak zareaguje na widok takiego dziwnego kotka :-P Pojechała wczoraj późno wieczorem, bo kompletnie zamęczyłam jej nową opiekunkę gadaniem przez całe popołudnie ta temat opieki nad kotem :oops: i teraz siedzę jak na szpilkach w oczekiwaniu na wieści jak też Dessie przyjęła zmianę domku :niecierpliwy2:
Demi bardzo odczuła brak siostry :zdziwko: i pół nocy zajęta byłam dopieszczaniem Demi, bo widać było, że chodzi i szuka gdzie jest jest siostrzyczka :( Pomogła mi bardzo Zuzanka, tak właśnie czort :diabolek: Zuzanka w tej sytuacji stanęła na wysokości zadania :serce: : no dobra chodź mała, widzę, że szukasz towarzystwa do zabawy, nic się nie martw ciotka Zuzanka się z Tobą pobawi :pocieszanie3:

Dessiaczku kochany, bądź najszczęśliwszym kotkiem na świecie :serce: Rośnij zdrowo i pięknie :serce: niech twój nowy domek będzie dla ciebie rajem na ziemi a dla swoich Dużych bądź kotkiem z marzeń :serce: Wszystkiego co Najlepsze maleńka :serce: :wyznanie: :kwiatki: :miziak:



Jeszcze Demi jest u mnie, ale Demi jeszcze u mnie troszkę zostanie ;) To moje dziecko specjalnej troski z tego miotu i jej jeszcze nie chcę w wielki świat wypuszczać :) Najchętniej Demi zostawiłabym u siebie :oops: ale wiem, że nie mogę sobie pozwolić na kolejnego kastrata i będę musiała się z nią rozstać... ale jeszcze nie teraz :oczami:



Mam wieści od Dessie :hurra: Dziecinka poczyna sobie całkiem dzielnie :mrgreen: Na początku była przede wszystkim zdumiona: ale, ja bardzo przepraszam, o co tu w tym wszystkim generalnie chodzi :shock: :thinking: Ale już po pierwszych chwilach zdumienia zajrzała do miseczki z wodą, do jedzonka potem zabrała się za zwiedzanie nowego domku :niecierpliwy: W nocy spała w łóżku swoich Dużych :serce: :mrgreen: i dzisiaj od poranka kontynuuje czynności rozpoznawcze :niecierpliwy: Na razie nie czuje się jeszcze pewnie i bardzo potrzebuje towarzystwa swoich Dużych, no w końcu w kim ma szukać wsparcia jak nie w członkach swojej nowej rodziny :serce: a gdy zostanie sama to woła: zgubiłam się, jestem samotna i opuszczona :smoczek: oooo, już jest moja Duża :hurra: to teraz znowu jestem szczęśliwa i mogę zwiedzać dalej :niecierpliwy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz