piątek, 15 stycznia 2010

10 tygodniowe C-Tinweriniątka :)

W ubiegły poniedziałek C-Tinweriniątka skończyły 2 miesiące :serce:
Aż trudno mi uwierzyć, że są już takie wielkie i dorosłe :shock: a już w największym szoku jestem kiedy C-dzieci przychodzą w odwiedziny do dzieci D :serce: w porównaniu z nimi to są już całkiem dorosłe i ogromne koty :lol: no ale na szczęście jak wracają do dorosłych kotów, to i proporcje wracają do stanu normalnego ;) Connorek i Colinek ważą prawie 2 kg :shock: a Claire i Carkoskowi też już wiele do tych 2 kg nie brakuje :oczami:
C-Tinweriniątka uwielbiają przychodzić w odwiedziny do D-Tinweriniątek :serce: i jak na dobre wujostwo :hyhy: przystało, zachowują się przy siostrzeńcach, jak na nich :hyhy: bardzo dystyngowanie :czekający: chłopcy są bardzo zaciekawieni i łażą wśród D-chrabąszczy z wyrazem pysiów wskazującym na głębokie zastanowienie, jak by się tu najlepiej z tymi pyrtusiami pobawić :ciekawski: Natomiast Claire, jak na prawdziwą małą kobietkę przystało :-P , zachowuje się troszkę jak mała dziewczynka bawiąca się lalkami :becik: Z bardzo poważną minka sprawdza czy aby na pewno kocyk w szafie dobrze ułożony, za maluchami łazi i je nosem albo łapka usiłuje zagonić w wybrane przez siebie miejsce, no i oczywiście wylizuje maluszkom główki :serce: Tak statecznej, ostrożnej i rozważnej Claire nie można zobaczyć w żadnej innej sytuacji :-P bo Claire to taki mały huraganik, pierwsza do zabawy, zagryzanek, skakania jako ta małpka pod samym sufitem na dużym dorosłym drapaku :trwoga: Z małpki Claire ma też jeszcze jedną cechę :-P łazi za dorosłymi kotami i tylko podgląda i obserwuje co one robią i w momencie stara się wszystko naśladować :laughing: oczywiście wszystko to co zyska uznanie w jej oczach ;) Jak zobaczyła Tinkę przeciągającą się i ostrzącą pazurki na drapaku, to dawaj od razu koło mamy stawać i na drugim słupie naśladować, a jeszcze przy tym tylko zerka, czy aby na pewno robi to tak samo :laughing: Jak zobaczyła, że Melba tak pięknie i zamaszyście wodę z miski łapą wylewa na podłogę :hyhy: dawaj robić to samo :laughing: No i oczywiście jak zobaczy, że ktoś się z kimś goni, to ona też chce, ktoś kogoś zagryza to ona też chce, o ktoś jest w kuwecie - ona też chce i tak ze wszystkim :laughing: Drugi taki na miejscu diabła :diabolek: z C-Tinusiątek to Carlosek :serce: Jeśli tylko uda mu się siostrę wyprzedzić to pierwszy pędzi na złamanie karku gdy tylko coś ciekawego dziać się zaczyna :laughing: Czasem bidula już zmęczony do snu się ułoży a tu nagle albo pańcia coś działa - to pańci koniecznie pomóc trzeba, absolutnie nie można pozwolić na to, żeby się pańcia sama męczyła :-P a to zobaczy, jaką przepychankę zabawową, to też nie możne czasu tracić i dawaj brykać jako to brykadełko :laughing: I Carlos właściwie zawsze pierwszy pędzi witać każdego gościa :-P Według Carloska nawet weta powitać należy :hyhy: i do torby mu się wpakować ;) Ostatnio Carlos ujawnił zdolności akrobatyczne :-P i z wielką gracją paraduje po dachu łóżeczka ... albo po moich plecach :-P
Colinek to największa bambaryła ;) ale gruba pupka nic a nic nie przeszkadza mu w uskutecznianiu dzikich szaleństw :zakrecony: Colinek to taki kochany misiek, troszkę mi Melbę przypomina, widocznie się na ciotkę zapatrzył :lol: Jak biegnie to jak stado nosorożców, a jak pada mi w ramiona to nie mogę nie rzucić wszystkiego i natychmiast nie zacząć go miziać i przytulać :serce: No i Colinek jest prekursorem nowej, ukochanej zabawy C-stworów :diabolek: Zabawa polega na tym, że należy z rozpędu wskoczyć do małej kuwety w przedpokoju :diabolek: potem kopać tak, żeby żwirek jak z procy wylatywał na podłogę w przedpokoju :hyhy: następnie w wykopanym uprzednio dołku należy zrobić pad płaski, mający na celu przyczajenie się na nadciągające w międzyczasie z odsieczą rodzeństwo :hyhy: Tu następuje dziki skok co najmniej jednego z pozostałej trójki C-kotworów w otchłań kuwety :hyhy: Z zewnątrz nie widać dokładnie kolejnych czynności :hyhy: bo jedyne co można zaobserwować, to dzika kotłowanina we wnętrzu kuwety i lawiny żwirku wysypujące się na zewnątrz :hyhy: Potem równie dziki wyskok, jednego dwóch, trzech bądź czterech :hyhy: kocich wariatów i tu albo gonitwa na około kuwety, wskakiwanie na kuwetę i zeskakiwanie z impetem na rodzeństwo, albo gonitwa po całym mieszkaniu z zadartymi ogonami :hyhy: gdzieś tam jakieś łubu dubu i zwycięski powrót do kuwety... i cała procedura rozpoczyna się na nowo :laughing:
I w końcu Connorek, najbardziej subtelny z rodzeństwa :serce: co nie oznacza wcale, że jest chodzącym aniołkiem :niewinny: ale jest w nim bardzo dużo Onyksiowej delikatności i spokoju :serce: Connorek chyba najbardziej z rodzeństwa kocha Florianka i widać, że jest w niego bardzo zapatrzony, taki jego wzór do naśladowania :) To on najczęściej pcha się na hamak czy do rozety, w której jest Floruś, delikatnie się na nim uwala :diabolek: głowę mu wylizuje i przytula się do starszego braciszka :serce: Connorek pasjami uwielbia też bawić się z Zuzanką w koci - koci łapci w łóżeczku Tinusi :-P Te koci łapci są albo przez siatkę, albo jeszcze chętniej, przez klapkę do zamykania łóżeczka :pazurek: I kiedy rodzeństwo popada wykończone gdzie popadnie :hyhy: Connorek pozostałą resztką sił gramoli się na moje kolana i na nich usypia głośno mrucząc z zachwytu, że w końcu może się na tych moich kolanach wygodnie sam rozwalić :-P ...no ale chwilkę później, gdy maluchy odsapną z pierwszego zmęczenia, pakują sie na te moje kolana wszystkie po kolei, radośnie gaworząc: Connor, no nie bądź taki, przesuń się choć kawałeczek, już się tu byczysz sam na pańci wystarczająco długo i najwyższy czas się podzielić :zadowolony: Bo dzieciaki C, mimo, że teraz myślą głównie o szaleństwach i zabawach :zakrecony: nie zapominają, że jedną z najfajniejszych rzeczy pod słońcem jest uwalić się na pańci, przytulić, w międzyczasie kogoś z rodzeństwa wyszorować, albo delikatnie ugryźć w ucho :-P , albo pańci ręce wylizać aż po same łokcie :laughing: , wywalić brzusio do mizianek i wtedy to już jest absolutna pełnia kociego szczęścia :serce:

Claire :serce:






Carlos :serce:






Colin :serce:






Connor :serce:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz