Ostatnio odnoszę nieodparte wrażenie, że dzieciaki traktują mnie jak mega wielką, wielofunkcyjną zabawkę To są bardzo grzeczne i spokojne dzieci nawet jak się bawią są bardzo grzeczne i poukładane ... do czasu jak pańcia nie pojawi się na horyzoncie Na widok pańci dzieci dopada szalona głupawka zrywają się na równe nogi i pędzą do mnie z bojowymi okrzykami, hip hip hurrra będzie bal Unieruchamiają mnie już tuż obok drzwi, bo nim zdążę zrobić dwa kroki już cztery potworki dyndają radośnie uwieszone na wysokości moich kostek no i jak tu chodzić z takim balastem odczepiam więc po kolei wszystkie stawiam kolejny krok i zaś wiszą Jak to dobrze, że nie mam do przejścia jakiejś ogromnej odległości Jak w końcu udaje mi się doczłapać do łóżka, rozsiadam się na podłodze a dzieci tylko na to czekają hyc, hyc, hyc, hyc i już cała czwóreczka na mnie i się zaczyna, tarmoszenie, dzikie podskoki, wzajemne zagryzanie, a ostatnio dodały jeszcze takie elementy jak zeskakiwanie z moich nóg i runda biegusiem na około pańci, a trzeba zaznaczyć, że jest to bieg z przeszkodami, bo trzeba przecisnąć się między pańci plecami a łóżkiem Bardzo fajna jest też mała runda z pańci kolan do drapaczka, legowiska, kuwety i z powrotem hyc na pańcię Kiedy widzę, że Tinusia zaczyna się niecierpliwić zbyt długimi według niej harcami dzieci, staram się niepostrzeżenie schować na łóżku... powiedzieć łatwo wykonać już dużo trudniej No i w efekcie dzieciaki wyczaiły już tą moją kryjówkę i kombinują jak się tu do mnie dostać Ciekawe kiedy to rozpracują Ja tam obstawiam, że Claire będzie pierwsza, pokonała już połowę drogi na górę wspina się po prostu po kocyku i nagle widzę jej główkę nad łóżkiem, a zaraz potem bzit , Claire zjechała z powrotem na podłogę Po kilku takich nieudanych próbach Claire zaczyna się denerwować popiskuje wtedy zbulwersowanym głosikiem i usiłuje doskoczyć no ale ciągle jeszcze to głupie łózko jest za wysokie
Wczoraj Onyś był na baaaardzo długim widzeniu u swoich dzieci Onyś był zachwycony Chłopcy powitali go bardzo przyjaźnie choć byli nieco zdziwieni jego techniką mycia dziecięcych pupek Robił to z tak wielkim zaangażowaniem, że aż ich poprzewracał Ale chłopców nic a nic to nie zraziło i łazili po tatusiu, obskakiwali go i podgryzali w łapki Za to Claire nic a nic taty nie polubiła Obfukała go straszliwie, grzbiecik wygięła, że to taka jest ogromna, groźna i żeby sobie nie myślał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz