sobota, 7 listopada 2009

2 listopad 2009r.

Tinka to odwaliła mi od wczorajszego wieczora taki teatr, że łojoj :zdziwko: Byłam pewna, że już się poród lada moment zacznie, bo łaziła z kąta w kąt, w końcu polubiła porodówkę, grzebała w niej i gniazdko sobie po swojemu mościła, i do kuwetki latała i szorowała się jak na bal, jak się kładła to cały czas mruczała... I w ten oto sposób dotrwałyśmy do poranka, ja ledwo żywa a i Tinka nieco zmęczona teraz śpi jak aniołek :miziak: Może i lada moment, tylko ciekawe ile to lada potrwa :thinking: W każdym razie bardzo prosimy o pogotowie kciukowe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz