poniedziałek, 23 listopada 2009

22 listopad 2009r.

Jak na razie stosuję zasadę widzeń indywidualnych :-P Dzisiaj załapała się Marysia, nie to żebym ją specjalnie zapraszała, po prostu smyrnęła cichaczem jak wchodziłam i biegusiem wskoczyła na drapak, zajęła zaszczytny punkt obserwacyjny na hamaku i wpatrywała się w dzieci wzrokiem podobnym do florkowego :shock: Jak ja zajęłam się dziećmi, zaś cichaczem zeszła na dół i dorwała się do tinusiowej miski z kittenem :laughing: Później, tak od niechcenia i minką: zachowujmy się normalnie podeszła do zielonego z maluchami w środku... no i zaś dała dyla na hamaczek :laughing:

A maluszki coraz bardziej rozbrykane :impreza: Dzisiaj Tinusia zrobiła mi pobudkę o 5 rano, twierdząc, ze jest strasznie baaardzo głodna :niecierpliwy2: - też mi nowość, a kiedy ona nie jest głodna :thinking: Wstaję, patrzę a dzieciaki podskakują, podrygują, zagryzają się okrutnie :laughing: Szybko nakarmiłam zgłodniałą :wampir: Tinkę rozsiadłam się wygodnie przy maluchach i autentycznie płakałam ze śmiechu na widok tych ich podrygów i wygibasów :ryczy: Ale moje dzieci nie tylko nauczyły się już bawić, umieją także wzajemnie się wylizywać :serce: obejmują się łapkami i myją sobie wzajemnie pysie :serce: Mówię Wam, co za cudny widok :serca3:
Z charakterków bardzo przypominają mi małego Florianka :serce: i to cała czwóreczka :serce: Są tak cudownie ufne, tak niesamowicie lgną do mnie, ile razy usiądę obok od razu się do mnie gramolą :serce: Uwielbiają jak jak je miziam, aż oczka przymykają z zachwytu i tylko się nastawiają tu jeszcze i tu i tu poproszę :serce: A że rąk nie mam czterech :-P i jednocześnie mogę miziać tylko dwa kotki, to pozostała dwójka układa się na mnie, albo przytula do rąk, albo włazi za dekolt :laughing: Strasznie kochane te moje maluchy :wyznanie: :miziak:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz