sobota, 7 listopada 2009

3 listopad 2009r.

No a u nas cisza i spokój :oczami: tzn. prawie, bo przed chwilką była jakaś bardzo ostra imprezka w brzuszku :oczami: taka ostra, że aż Tinusia zaś zakrzyknęła gromkim głosem: chcemy jeść! :ciacho: a teraz spokojnie sobie śpi :spioszek: i ani myśli małych imprezowiczów z brzuszka uwolnić :niecierpliwy2:



Tinusiątka ciągle w brzuszku :racja: Tinka co jakiś czas uskutecznia te swoje wędrówki do porodówki... a potem idzie spać albo krzyczy, ze chce jesć. A ja powoli tracę cierpliwość :niecierpliwy2:



Wysprzątałam już cała chałupę :diabolek: nagadałam jej głupot jak mi się to wcale nie spieszy :diabolek: i że bardzo mi się podoba taki urlop :diabolek: więc niech jeszcze czeka, to ja sobie spokojnie wrócę do pracy a ona sama będzie się dziećmi zajmować :diabolek: ...a Tinka popatrzyła na mnie z politowaniem... i zrobiła minę: tia, a ja jestem księżniczka perska :elemele: jak bym cię nie znała to może bym i uwierzyła :elemele:



Próbowałam pogadać z dziećmi... Tinka zerwała się na równe nogi z wyrazem głębokiego oburzenia na pysiu :evil: no wiesz, tego się po tobie nie spodziewałam :zakaz: , żeby moje własne dzieci na mnie napuszczać :racja:



Tinusia chyba powoli zaczyna się motywować ;)
Jak na razie ostro ćwiczy na Florianku :mrgreen: Floruś już wymemlany od stóp do głów, raz uciekł... jak go mama usiłowała odsikać :diabolek: no i raz ja interweniowałam jak Tinusia usiłowała chwytem za kark przenieść go do porodówki :lol:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz