25 październik 2009r.
Toaleta poranna
czyli relacje matki i córki








Ciągle nie mogę się nadziwić, że Melba wciąż traktuje Marysię jak maluszka, którym musi się zajmować
Takie szorowanie Marysi odchodzi kilka razy w ciągu dnia
Najfajniejsze jest to, że Melba robi to dokładnie w ten sam sposób co kiedyś
czyli nieznoszącym sprzeciwu ruchem zagarnia Marysię do siebie, choć tu smarkata, czas na mycie
No a Marysia w objęciach mamy jest całkowicie bezbronna i poddaje się jej zabiegom jak... no jak kociątko
Aaaa, no i oczywiście Maryśka nadal memla mamine cyce kiedy tylko uda jej się ich dopaść
A właśnie w tej chwili, Floruś śpi w porodówce a Tinusia poszła tam do niego i szoruje go i szoruje 
I kolejne foteczki Tinusi grubaska


Prawdziwa dama

Dobra
już mi się znudziło bycie damą




I na koniec przyłapana na plotach z Maryśką

A Tinunia oczywiście nadal śpi i je i śpi i je i śpi i je
i wywala to swoje wielgachne brzusio do mizianek
Ja już powoli siedzę jak na szpilkach i boję się Tinkę z oczu choć na chwilę spuszczać
Moja paranoja jest już tak duża, że w nocy nastawiam sobie już teraz budzik co dwie godziny, wstaję i sprawdzam co robi Tinusia i tak w kółko
Wczoraj skompletowałam i poukładałam na osobnej półce wszystkie akcesoria porodowe i okołoporodowe, przyszykowałam też porodówkę. Oczywiście na dobry początek wepchał się tam Floruś z Onysiem i zrobili kontrolę jakości
Kontrola wypadła pozytywnie - chłopcy porodówką zachwyceni
tak bardzo, że Tinka ledwo się tam zdołała dopchać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz