piątek, 13 marca 2009

31 grudzień 2007r.

Moje koty jak na razie nie zwracają zbytniej uwagi na strzały za oknem :oczami: co najwyżej gdy huknie gdzieś bliżej patrzą zdziwione, a Melba pędzi do okna, żeby zobaczyć cóż się tam dzieje, ciekawska ;)
Nawet Joycka, która jest panikarą pierwsza klasa, spokojnie spi i na spacer wieczorny dała się namówić. Oby tak dalej :mrgreen: Choć nie mam co mieć złudzeń, że będzie taka wyluzowana przez całą noc.

Rok 2007 przyniósł mi przede wszystkim potrójne dokocenie
i jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa :serce:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz