Moje dziewczynki przywitały go średnio sympatycznie, ale, tfu, tfu odpukać, wydaje mi się, że nie jest tragicznie. Tinka wpadła we wściekłość, ale już jej powolutku przechodzi, Zuzanka rzuciła mi już kilka razy prosto w twarz: czyś ty kobieto już całkiem oszalała i co jakiś czas klnie pod wąsem, a Melba jest ...przestraszona i nie chce wyjść z drugiego pokoju
Za to chłopaczyna, luz absolutny, na dzień dobry wrąbał niezłą porcyjkę jedzonka, bawi się i mruczy i mruczy i całkiem jest nieświadomy jakież to urocze odczucia wzbudził w rezydentkach...
Onyks Ewenement*PL
Gardło mnie już boli, tyle się do nich nagadałam. Jaki to są mądre i cudne i kochane kiedy tylko któraś podchodzi bez syczenia. Nawet Melba już do niego poszła, a o nią prawdę mówiąc obawiam się najbardziej.. Jest taką uczuciową dziewczynką.. Z kolei Tinka może być najgroźniejsza dla Onyksa
Na noc muszą być rozdzielone, ale byle nie zaczęły się bić między sobą, bo mam tu klasyczny przykład przeniesienia agresji Poważnie się zastanawiam, czy nie powinnam ich również pooddzielać od siebie Co prawda ograniczają się do wzajemnych wyzywanek, ale nie mam nic a nic pewności, czy się nie pobiją.
A dzieciak coraz bardziej podbija moje serce To chodzący traktorek, pogodny radosny, zabawowy, beztroski malec
Na noc muszą być rozdzielone, ale byle nie zaczęły się bić między sobą, bo mam tu klasyczny przykład przeniesienia agresji Poważnie się zastanawiam, czy nie powinnam ich również pooddzielać od siebie Co prawda ograniczają się do wzajemnych wyzywanek, ale nie mam nic a nic pewności, czy się nie pobiją.
A dzieciak coraz bardziej podbija moje serce To chodzący traktorek, pogodny radosny, zabawowy, beztroski malec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz