piątek, 13 marca 2009

Postanowiłam dziś sprawdzić czy umiem umyć kota :diabolek:
Umiem :mrgreen: Nawet całkiem sprawnie to poszło, bo postanowiłam zrobić to z zaskoczenia i nieczgo nieświadomą Melbę najpierw potraktowałam szamponem na podłodze w łazience, a potem zamknęłam się z chudziną, w kabinie prysznicowej :mrgreen: Tu już nie było tak fajnie, ale najgorzej też nie. Myslałam, że to błąd, że pozbyłam się wanny, ale kabina ma jednak wielki plus, kicia nie ma jak uciec :diabolek:
Niestety suszenie suszarką okazało się niewykonalne... Postanowiła wysuszyć się sama i dzisiaj Melbiś dostanie podwójną dawkę pasty odkłaczającej:oczami:

Ale afera :mrgreen: mokra Melba

Trzeba naprawić co wstrętna pańcia popsuła

Naburmuszony zmokrzak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz