Siedzę sobie pry komputerze a na moich kolanach rozwalony w pozie niemowlaka do karmienia Floruś Mruczy przy tym jak całe stado świerszczy i każe się miziać to po brzuszku to po główce, to łapcię do ucałowania mi podstawi No i jak tu takiego bźdąca nie traktować jak dzieciątko
Jak ja uwielbiam tego kota
O, zeskoczył i poszedł do Melbusi, kto by pomyślał, że to dziecko bez rodzeństwa wychowane wisi jej teraz na głowie i wylizuje cały pyszczek
No i już jest z powrotem na moich kolanach skutecznie uniemożliwiając mi pisanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz