A ja się stęskniłam okrutnie więc bez zbędnego dumania wybrałam się w ostatnią niedzielę na wycieczkę do Oświęcimia Wyściskałam i wymiętoliłam Agatecka tak, że miał mnie już szczerze dość Goliashkowi też nie przepuściłam patrzył na mnie tym swoim zdumionym i z lekka zdegustowanym spojrzeniem ale brzucho do mizianek wystawiał
Wiedziałam, że Agat do minimiaukunów nie należy ale, że zobaczę takie wielkie kocisko, to się jednak nie spodziewałam Gdyby Onysia przy nim postawić, wyglądałby jak za przeproszeniem sznurówka Agat wielkością już chyba ojca dogonił, za to masą i mocnym kośćcem zostawił tatusia daleko, daleko w tyle Piękne kocisko wyrasta z mojego malutkiego Agatecka a do tego, powiem Wam w wielkiej tajemnicy że ma strasznie fajny charakter to moje dzieciątko
Siedzę sobie właśnie popijając kawkę i słyszę jęki i miauki i gruchotania nie odrywając wzroku od komputera mówię: Onyś a czego ty zaś jęczysz jak najęty ....ale kątem oka, jakbym widziała Onysia grzecznie śpiącego na półeczce coś tu nie gra idę sprawdzić, a to Floruś gada onysiowym głosem ale jak onysiowym! Te same dźwięki, ta sama tonacja, niewiarygodne
Już od dłuższego czasu próbował tatusia naśladować, ale jednak były jakieś różnice, a teraz to już normalnie jak klon
No to mam dwie jękliwe gaduły w domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz