Właśnie przyłapałam Florka na wyjadaniu mamałygi z miski
Teraz Florek doskonali technikę jedzenia z miski jedzonko coraz szybciej znika w jego pysiu, zamiast uciekać na boki.
Floruś zaczyna popadać w lekką przesadę dwa razy pod rząd odmówił jedzenia mamałygi ze strzykawki, bo przecież wyraźnie mi mówił , że życzy sobie mięsny posiłek, to czego ja się tu wygłupiam z mamałygą Prawdę mówiąc tak bardzo to ja mu się znowu nie dziwię no ale żeby tak od razu ze skrajności w skrajność... po kim on to ma bo na pewno ani po Tince ani po Onysiu... zostaję tylko ja i to by nawet pasowało
No i wrąbał kolejne dwa posiłki z kurczakiem, no bo skoro chciał to mu dałam, tylko taka jestem sprytna niesłychanie że domieszałam mu do tego suchej mokrej karmy. Zawijał z wielkim upodobaniem stojąc oczywiście dwoma przednimi łapkami w talerzyku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz