Maryśka to tak sobie rośnie niby od niechcenia i ciągle większa i większa... Moja mama co przyjdzie to się za głowę łapie na jej widok i za każdym razem mówi to samo: ale to nie jest Marysia to chyba Melba, no co ty mówisz Marysia?! niemożliwe
A Florka to muszę chyba focić w duecie z Zuźką wtedy będzie wyglądał na wielkiego kota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz