17 lipiec 2008r.
A no właśnie całkiem zapomniałam z tego wszystkiego
Onyś był dzisiaj, tzn. wczoraj
u dzieci na maleńką chwileczkę
Dzieciaki były na etapie głupawki i kiedy wszedł Onyś natknął się na Alka i Agata... Onyś zastygnął... przycupnął... i jak nie fuknie
A co dzieciaki na to - a nic
Totalnie zignorowały fukajacego ojca
Troszkę mu się poprzyglądały i dawaj brykać dalej. No i Onys się wycofał po angielsku
Podobnie było z Tinką, która dzisiaj była u dzieciaków jakieś dwie godziny
Największego szoku bidula doznała, gdy podeszła powąchać śpiącego Alka, a ten mały złosliwiec akurat wtedy postanowił się obudzić
Tinka aż przysiadła
i oczywiście fuknęła maluchowi tuż przy samym pysiu... A kochany Aluś najpierw wytrzeszczył oczy ze zdumienia
a następnie ziewnął Tince prosto w nos i zaczął sie przeciągać
Dzisiaj na widok Tinki w pierwszej chwili była maleńka konsternacja
ale już chwilkę później smarkacze znów ignorowali nieszczęsną ciotkę
Jak tak dalej pójdzie to mi Tinka w kompleksy wpadnie, ze taka jest niezauważalna
albo się polubią
Dzisiaj maluchy mnie zaskoczyły
Po ostatniej wizycie jednej z ciotek, która została strasznie obfukana przez całe towarzystwo
spodziewałam się, że maluchy teraz już tak mogą reagować na gości
W końcu są już bardzo dorosłe
i mają święte prawo oburzać się, że jakiś obcy typ pakuje się do ich świata
Dzisiaj przyszła inna ciotka, ja tu ją ostrzegam, żeby nie robiła gwałtownych ruchów i takie tam głupoty
bo się maleństwa zdenerwują
a smarkacze... pełen luz
Przyszła ciotka, super
będzie zabawa. No może ze dwie minutki były troszkę zawstydzone
a już chwilkę później zabawa na całego, ze skokami, tarmoszeniem, wdrapywaniem się na kolana
A Aluś to już całkiem przesadził z tą gościnnością
aż byłam prawie trochę zazdrosna
Bezceremonialnie wpakował się ciotce na kolana
i o zgrozo
wywalił brzuch do miziania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz