Mam, mam, mam, moją niebieską teczkę z kocimi dokumentami Gruntowne porządki na spokojnie zrobiły swoje Złośliwa bestia spadła za szufladę, w której zresztą powinna być, szkoda tylko, że dorobiłam teorię szpiegowską zamiast zajrzeć za tą paskudną szufladę Ale nic to odnalezienie zguby troszkę mnie podniosło na duchu jednak z moją głową nie jest aż tak tragicznie a już planowałam zakupić coś na głowę i nie myślałam bynajmniej o czapce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz