Tinusia i Onyksio wykąpane Zuźce się na razie upiekło bo mam dość Okazało się, że jednak najgrzeczniejszym kotkiem kąpielowym jest Onyksio Troszkę pomiaukiwał, ale stał spokojniutko a chwilami miałam wrażenie, że jest mu nawet przyjemnie Za to gdy odleżał już swoje w ręczniczku kąpielowym i zobaczył swój ogon to najnormalniej w świecie zaczął przed nim uciekać Tinusia... troszkę dała mi popalić, ale właściwie to liczyłam na więcej z jej strony Rozpoczęła od fukania i prychania, dopiero przy trzeciej próbie udało mi się wejść z nią do kabiny... W trakcie kąpieli głośno wyrażała swoje święte oburzenie i większość czasu przesiedziała mi na ramieniu W akcie desperacji, przy ostatnim płukaniu lałam wodę na własną głowę Po kąpieli Tinusi miałam wygląd wodnika szuwarka ale za to wyszłam z tego bez jednego zadrapania Zwróćcie uwagę na minę Zuzanki Mam nadzieję, że Tinka tej fotki nie zobaczy, bo dałaby mi popalić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz